Reklama

Nicolas Sarkozy chce powrócić

Byłego prezydenta do startu w wyborach w 2017 r. przekonują politycy jego partii. Przeszkodą są jednak sondaże i żona.

Publikacja: 18.02.2013 19:06

Oficjalnie były prezydent milczy. Zamiast niego głos zabierają kolejni znani politycy z Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), której był liderem.

– Chciałbym, by znów kandydował – oświadczyła Bernadette Chirac, niegdyś pierwsza dama, ale przede wszystkim wpływowa polityk UMP. Podkreślała, że jest przekonana, iż „tym razem rezultat głosowania będzie inny niż poprzednio”. Poprzednio, czyli w maju ubiegłego roku, gdy Sarko poniósł dotkliwą porażkę w starciu z socjalistą Francois Hollande’em.

O tym, że były szef państwa chce powalczyć o Pałac Elizejski, mówił już wcześniej Alain Juppe, były szef MSZ, a prywatnie przyjaciel byłego prezydenta. „Le Figaro” pisał, że Sarkozy miał ostrzegać swych przyjaciół, iż francuska gospodarka zmierza ku katastrofie, a gazeta „Canard Enchaîné” cytowała jego bliskiego współpracownika, który twierdzi, iż Sarkozy czuje „moralny obowiązek” startu w 2017 r., bo „Francja Hollande’a schodzi na psy i potrzebuje gruntownych reform”.

Nawet obecny prezydent jest przekonany, że Sarkozy „będzie szukał rewanżu” w kolejnych wyborach. „I ma w tej sprawie rację” – mówił „Le Parisien” jeden z ministrów, bo „podczas gdy prawica cierpi na kryzys przywództwa, Sarkozy na razie zanudza się na śmierć”.

Po majowych wyborach były prezydent usunął się z życia publicznego. Przerwał milczenie tylko raz, gdy w sierpniu apelował o międzynarodowe działania przeciwko syryjskiemu reżimowi. Wygłasza wykłady, bierze udział w konferencjach, zakłada własną fundację w Londynie, i – jak zdradza jego żona – intensywnie uczy się angielskiego.

Reklama
Reklama

To właśnie Carla Bruni-Sarkozy może być przeszkodą w powrocie do polityki męża. W wywiadach, jakich udzielała w ostatnich dniach, powtarzała, że nie podoba jej się ten pomysł. Piosenkarka i była modelka twierdzi jednak, że „Hollande jest koszmarnym prezydentem”, a w kolejnych wyborach zmierzy się on zapewne z Marine Le Pen, przywódczynią narodowo-konserwatywnego Frontu Narodowego. To znaczy, że „Francja utknie z Hollande’em na dziesięć lat” i jedynie jej mąż „mógłby oszczędzić krajowi tego upiornego starcia”.

Ostatnie sondaże dają Sarkozy’emu czwarte miejsce na liście najbardziej popularnych francuskich polityków. Aż 76 proc. członków jego partii chciałoby, żeby wrócił do polityki i był kandydatem UNP w wyborach w 2017 r.

Sęk w tym, że innego zdania jest większość Francuzów. Najnowszy sondaż ośrodka BVA wskazuje, że aż 62 proc. Francuzów nie chce widzieć Sarkozy’ego z powrotem w polityce.

Oficjalnie były prezydent milczy. Zamiast niego głos zabierają kolejni znani politycy z Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), której był liderem.

– Chciałbym, by znów kandydował – oświadczyła Bernadette Chirac, niegdyś pierwsza dama, ale przede wszystkim wpływowa polityk UMP. Podkreślała, że jest przekonana, iż „tym razem rezultat głosowania będzie inny niż poprzednio”. Poprzednio, czyli w maju ubiegłego roku, gdy Sarko poniósł dotkliwą porażkę w starciu z socjalistą Francois Hollande’em.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1250
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1248
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1247
Świat
Katastrofa samolotu pasażerskiego w Rosji. Na pokładzie znajdowało się ok. 50 osób
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1246
Reklama
Reklama