W kwietniu 2009 roku kilkuset wściekłych robotników firmy Continental zdemolowało prefekturę w Compiégne. Rozładowali swą frustrację po niekorzystnych dla nich cięciach w firmie. Kilku napastników otrzymało początkowo po kilka lat więzienia w zawieszeniu zamienione następnie na kary grzywny. Takich przypadków było i jest we Francji setki. Zdaniem Senatu, wyższej izby parlamentu, powinny być objęte amnestią.
– Jest to zaproszenie dla związkowców do użycia siły i wszelkich radykalnych środków dla wymuszenia swych żądań – udowadniają przeciwnicy takiego rozwiązania.
Ratunek w amnestii
Argumenty te nie przeszkodziły Senatowi w przyjęciu projektu ustawy zgłoszonego przez lewicowe ugrupowanie Jean-Luca Melenchona. Amnestią miałyby zostać objęte wszystkie przestępstwa popełnione w czasie konfliktów społecznych od 1 stycznia 2007 roku do 1 lutego tego roku. – Jest to tekst nacechowany niesprawiedliwością, faworyzujący walkę klas – twierdzi Hevre Mariton, parlamentarzysta z opozycyjnej UMP (Unii na rzecz Ruchu Ludowego).
W maju projekt trafi do Zgromadzenia Narodowego i niewykluczone, że także zostanie przegłosowany. – Prezydentowi Republiki, który mówi o możliwości „eksplozji społecznej" w następstwie spadku koniunktury gospodarczej, mogłoby to ułatwić zadania na lewym skrzydle swej partii – analizuje prawicowy „Le Figaro".
François Hollande po niemal roku od wygranych wyborów potrzebuje wsparcia jak nigdy dotąd. Z głośnych projektów wyborczych zdołał właściwie przeforsować obniżenie wieku emerytalnego do 62 lat, ale z wieloma ograniczeniami, oraz wprowadzić po maratońskich obradach parlamentu instytucję małżeństwa homoseksualnego. 75-proc. podatek dla milionerów zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Prezydent i jego rząd szuka obecnie sposobu, jak przywrócić w innej formie podatek mający być dowodem wierności socjalistów ideałom sprawiedliwości społecznej.