Niemieckie służby specjalne potwierdziły to dopiero teraz, choć zmarł on w wyniku ran poniesionych w walce 24 stycznia. Znane jest jego imię Aslan i pierwsza litera nazwiska F. Miał 32 lata i rosyjski paszport. Od wielu lat mieszkał w północnoniemieckiej Kilonii, dokąd wyemigrowali jego rodzice z Czeczenii. W materiale telewizji NDR przedstawiany był jako niemiecki Czeczen.
Portal tygodnika „Der Spiegel" podkreślił, że w Syrii po stronie przeciwników dyktatora Baszara Asada walczy wielu przybyszów z Niemiec. Według danych brytyjskiego instytutu zajmującego się radykałami islamskimi ICSR jest ich co najmniej 40. Co dziesiąty zagraniczny bojownik islamski w Syrii pochodzi zdaniem ICSR z Europy.
Aslan F. dotarł do Syrii w grudniu ubiegłego roku wraz z ośmioma kolegami po kilkutygodniowej tułaczce przez Turcję, dokąd dolecieli samolotem. Przekroczyli granicę turecko-syryjską i przyłączyli się do oddziału syryjskiego Bractwa Muzułmańskiego. Informatorzy telewizji NDR uważają, że trafili oni tam dzięki siatce sprowadzającej z zagranicy bojowników świętej wojny przeciwko „niewiernemu Baszarowi".
Reporterzy telewizji odwiedzili dom rodziny F. w kilońskiej dzielnicy Wellsee, gdzie mieszka wielu Turków, Rosjan i Polaków. Spotkali się z wdową po Aslanie, zakrytą od stóp do głów czarną muzułmańską szatą. „Chciał tylko pomóc ludziom, dostarczać środki medyczne dla rannych" - powiedziała. Nie wspominał jej, że ma zamiar walczyć.
Przed wyjazdem do Syrii Aslan F. często jednak pojawiał się w znanym z radykalizmu kilońskim meczecie Ibnu Taymiya, który był pod stałą obserwacją niemieckiego kontrwywiadu.