Pokolenie, które nie zna recesji

Polska ma za sobą 22 lata nieprzerwanego wzrostu. Wśród krajów rozwiniętych dorównuje nam tylko Australia.

Publikacja: 07.06.2013 20:14

Pokolenie, które nie zna recesji

Foto: AFP

Chris Richardson, ekspert instytutu Deloitte Access Economics w Sydney, mówi o „fenomenie", bo jego zdaniem sukces, jaki przeżywają oba kraje w historii gospodarczej, zdarza się rzadko. Co prawda Chiny cieszą się już 35. rokiem nieprzerwanego wzrostu, ale to zupełnie inny przypadek kraju, który odbija się od dna i wciąż pozostaje o wiele biedniejszy niż Polska.

W państwach rozwiniętych okresy dobrej koniunktury trwają zwykle o wiele krócej. W Stanach Zjednoczonych rekord padł w 2001 roku, kiedy zakończył się 10-letni okres nieprzerwanego wzrostu gospodarczego. Brytyjska Partia Pracy może się pochwalić najdłuższym od dwóch wieków, 14-letnim okresem dobrej koniunktury pod jej rządami. Kres położył mu kryzys finansowy 2008/2009 roku. Wyraźnie lepsza była natomiast Korea Południowa, której ówczesny reżim wojskowy zapewnił hossę aż przez 26 lat, między 1961 i 1987 rokiem. Dziś jednak okresy wzrostu trwają w tym kraju już o wiele krócej.

Po obaleniu komunizmu i „terapii szokowej" Leszka Balcerowicza polska gospodarka zaczęła rosnąć w 1992 roku. Potem trzykrotnie ocierała się o recesję: w latach 2001, 2009 i 2013. Jednak za każdym razem udało jej się uniknąć.

W pierwszym kwartale tego roku, w ujęciu rocznym, nasza gospodarka pełzała co prawda po ziemi: jest wzrost wyniósł jedynie 0,5 proc. Ale w opinii ekonomistów ankietowanych przez „Rz" wzrost powinien w drugim kwartale wynieść już 0,8 proc.

(kliknij w obrazek, aby go powiększyć)

W recesję, i to nieraz głęboką, wpadały w minionych dwóch dekadach strategiczne działy naszej gospodarki, jak budownictwo i przemysł. Nigdy jednak tak się nie stało z całą gospodarką. Dlaczego?

– Uniknęliśmy kryzysu finansowego, jaki stał się udziałem niemal całej Europy, dzięki skutecznemu nadzorowi bankowemu. Bo kiedy upada system bankowy, pociąga za sobą resztę gospodarki – uważa Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club.

– Polska wypracowała dość rzadkie połączenie otwartości dla inwestycji zagranicznych w sektorze bankowym, co zapewniło szeroki dostęp do kredytu, z utrzymaniem skutecznego nadzoru nad bankami – potwierdza Nicolas Veron, ekspert Instytutu Bruegla w Brukseli.

Ale jego zdaniem dwa inne czynniki przynajmniej w równym stopniu tłumaczą tak długi wzrost. Pierwszym są bardzo silne powiązanie z niemiecką gospodarką, w ramach którego my dostarczamy zachodniemu sąsiadowi podzespoły do produkcji towarów, które potem Niemcy eksportują na cały świat. Drugim – zgoda wszystkich kolejnych rządów na utrzymanie głównych założeń ostrożnej polityki makroekonomicznej, jaką na początku transformacji ustanowił Balcerowicz.

– W Polsce żadna z partii u władzy nie była ani do końca liberalna, ani populistyczna, ani redystrybucyjna. Wszyscy zgadzali się, że podatki powinny być możliwie niskie. Pomysły, aby zabierać bogatym i rozdawać biednym, które dziś słyszymy z ust prezydenta Francji, żadnemu z polskich premierów nie przychodziły do głowy – uważa prof. Witold Orłowski. Ale jego zdaniem zasadniczy udział w uniknięciu recesji miała też ostrożna polityka pieniężna NBP.

– Polski bank centralny utrzymuje przeważnie wyższe stopy procentowe niż nasi sąsiedzi. To przekłada się na nieco niższe tempo wzrostu w okresie koniunktury, ale pozwala uniknąć nadmiernego rozgrzania gospodarki i gwałtownej recesji, jaką już parokrotnie przeżywały na przykład republiki bałtyckie – wskazuje Orłowski.

Kluczem do sukcesu polskiej gospodarki jest to, że opiera się na kilku silnikach. O tym jest przekonany Stanisław Gomułka.

– Gdy zawodzi popyt wewnętrzny, polskie przedsiębiorstwa przestawiają się na eksport. Nasz udział w sprzedaży na rynkach zagranicznych pozostaje wciąż marginalny i jego zwiększenie nie jest aż tak trudne. Niemcy tego nie mogą, już niemal wszędzie ich produkty dominują – wskazuje profesor. Jego zdaniem atutem pozostaje też elastyczny kurs walutowy. A także w miarę elastyczny rynek pracy, dzięki któremu w okresie słabej koniunktury realne płace przestają rosnąć,

a czasem nawet spadają. To pozwala utrzymać konkurencyjność polskiej oferty eksportowej. 22 lata nieprzerwanego wzrostu pozwoliło na więcej niż podwojenie wielkości gospodarki. Czy ten sukces da się powtórzyć? Będzie to bardzo trudne.

– Model rozwoju polegający na wykorzystaniu prostych rezerw i doganianiu Zachodu się wyczerpuje. Teraz trzeba nowej formuły: więcej innowacyjności, bardziej intensywne wykorzystanie kapitału ludzkiego – uważa Orłowski. Zdaniem Gomułki prognozy na tak daleką przyszłość w ogóle są bardzo ryzykowne. Jednak atutem naszego kraju pozostaje solidny sektor bankowy – wskazuje.

Nicolas Veron uważa, że Polska wkrótce znajdzie się w sytuacji Francji czy Japonii z połowy lat 70., gdy tempo rozwoju gwałtownie wyhamowało. Kraje te po nadrobieniu opóźnień w stosunku do poziomu rozwoju USA nie potrafiły przejść na amerykański model „frontier growth" – wzrostu opartego na wyznaczaniu globalnych trendów rozwoju, a nie naśladowania innych. Uniknąć tego błędu będzie Polsce trudno.

Chris Richardson, ekspert instytutu Deloitte Access Economics w Sydney, mówi o „fenomenie", bo jego zdaniem sukces, jaki przeżywają oba kraje w historii gospodarczej, zdarza się rzadko. Co prawda Chiny cieszą się już 35. rokiem nieprzerwanego wzrostu, ale to zupełnie inny przypadek kraju, który odbija się od dna i wciąż pozostaje o wiele biedniejszy niż Polska.

W państwach rozwiniętych okresy dobrej koniunktury trwają zwykle o wiele krócej. W Stanach Zjednoczonych rekord padł w 2001 roku, kiedy zakończył się 10-letni okres nieprzerwanego wzrostu gospodarczego. Brytyjska Partia Pracy może się pochwalić najdłuższym od dwóch wieków, 14-letnim okresem dobrej koniunktury pod jej rządami. Kres położył mu kryzys finansowy 2008/2009 roku. Wyraźnie lepsza była natomiast Korea Południowa, której ówczesny reżim wojskowy zapewnił hossę aż przez 26 lat, między 1961 i 1987 rokiem. Dziś jednak okresy wzrostu trwają w tym kraju już o wiele krócej.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021