Skandal w Partii Ludowej grozi upadkiem Rajpya

Hiszpanie nie wierzą w tłumaczenie premiera, który odrzucił oskarżenia o korupcję polityczną i korzystanie z nielegalnych funduszy.

Aktualizacja: 02.08.2013 02:00 Publikacja: 02.08.2013 02:00

Mariano Rajoy

Mariano Rajoy

Foto: AFP

Po kilku miesiącach śledztwa dotyczącego korupcji i korzystania z nielegalnych funduszy przez polityków rządzącej w Hiszpanii Partii Ludowej (PP) Mariano Rajoy wystąpił w Kortezach, tłumacząc się z zarzutów.

Premier przyznał, że w jego partii doszło do poważnych nieprawidłowości. – Pomyliłem się, obdarzając zaufaniem kogoś, kto na to nie zasługuje – powiedział. Miał na myśli Luisa Barcenasa, przebywającego od końca czerwca w areszcie skarbnika PP. Jak wykazali śledczy, przez 9 lat zgromadził on na nielegalnym koncie w szwajcarskim banku 47 mln euro, a pieniądze z tego konta – pochodzące z dotacji biznesu i sztuczek księgowych – wypłacane były czołowym działaczom partii.

Przyciśnięty do muru Barcenas wymienił członków kierownictwa PP i samego Rajoya jako beneficjentów tajnego systemu korupcji politycznej. Mówił, że przez lata wypłacał im różne sumy w gotówce. Wszyscy zainteresowani zaprzeczają, jednak fakt, że wiceprzewodnicząca PP Maria Dolores de Cospedal będzie musiała stawić się 14 sierpnia na przesłuchaniu, świadczy o podejrzeniach prokuratorów.

Przemawiając w czwartek w parlamencie, premier był w bojowym nastroju. Odrzucił wszelkie oskarżenia jako bezpodstawne pomówienia i polityczną manipulację. Powiedział, że w jego partii „nie było żadnej podwójnej księgowości ani nie ukrywaliśmy przestępstw” i że „zawsze zgłaszał swoje wszelkie dochody”.

Mimo stanowczego tonu szef rządu nie przekonał swoich przeciwników. Tym bardziej że od początku roku publicznie znana jest lista przekazów pieniężnych dla funkcjonariuszy PP, a w połowie lipca dziennik „El Mundo” ujawnił treść prywatnych SMS-ów, które przez dwa lata wymieniali Barcenas i Rajoy.

Wynika z nich, że premier – wbrew swoim tłumaczeniom – musiał być dobrze obeznany z zakresem działalności skarbnika partii. Co więcej, treść tych wiadomości wskazywała, że obaj panowie są w bardzo przyjacielskich, nieformalnych stosunkach. Pod siedzibą PP w Madrycie odbyły się wtedy nawet burzliwe uliczne demonstracje, których uczestnicy domagali się ustąpienia „kłamcy Rajoya”.

Alfredo Perez Rubalcaba, sekretarz generalny Partii Socjalistycznej (PSOE) w odpowiedzi na wystąpienie premiera odrzucił jego tłumaczenia, mówiąc, że „powinien przynajmniej szanować inteligencję Hiszpanów”. Jego zastępczyni Elena Valenciano oświadczyła, że największe opozycyjne ugrupowanie nadal żąda dymisji premiera.

W obawie przed ryzykiem głębokich zawirowań w trudnym okresie ratowania gospodarki (i zapewne zdając sobie sprawę z konieczności prowadzenia niepopularnej polityki antykryzysowej), socjaliści nie domagają się jednak nowych wyborów. Twierdzą, że chcą jedynie postawienia na czele rządu „polityka o czystych rękach”.

Opozycja ma za sobą opinię publiczną. Sondaż ośrodka Metroscopia wykazał, że w zeszłym tygodniu tylko 14 proc. Hiszpanów dawało wiarę tłumaczeniom premiera, a 90 proc. uznało, że żadne nowe fakty raczej nie zmienią oceny skandalu. Wątpliwe, by jego parlamentarne wystąpienie mogło odmienić te skrajnie niekorzystne proporcje.

Problemem Mariano Rajoya jest to, że dzisiaj nawet część jego partyjnych kolegów skłania już się ku myśli, że może warto poświęcić szefa rządu dla zakończenia bardzo szkodzącego partii skandalu. To zaś coraz bardziej przybliża perspektywę rekonstrukcji centroprawicowego rządu – oczywiście z innym politykiem w fotelu premiera.

Po kilku miesiącach śledztwa dotyczącego korupcji i korzystania z nielegalnych funduszy przez polityków rządzącej w Hiszpanii Partii Ludowej (PP) Mariano Rajoy wystąpił w Kortezach, tłumacząc się z zarzutów.

Premier przyznał, że w jego partii doszło do poważnych nieprawidłowości. – Pomyliłem się, obdarzając zaufaniem kogoś, kto na to nie zasługuje – powiedział. Miał na myśli Luisa Barcenasa, przebywającego od końca czerwca w areszcie skarbnika PP. Jak wykazali śledczy, przez 9 lat zgromadził on na nielegalnym koncie w szwajcarskim banku 47 mln euro, a pieniądze z tego konta – pochodzące z dotacji biznesu i sztuczek księgowych – wypłacane były czołowym działaczom partii.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019