Przygotowywane z tej okazji uroczystości mają nie tylko charakter kościelny.Jest  propozycja aby 500 -letnia rocznica powstania reformacji stałą się dniem wolnym od pracy w całym kraju. Protestują jednak przedsiębiorcy z tych części Niemiec w których protestantyzm nie stał się wyznaniem dominującym. - Dodatkowy dzień wolny od pacy kosztować będzie gospodarkę naszego landu co najmniej 500 mln. euro - twierdzi Luitwin Mallmann przewodniczący stowarzyszenia przedsiębiorców Nadrenii Północnej Westfalii (NRW), największego po względem ludności landu RFN.W całym kraju straty trzeba będzie liczyć w miliardach.

Przedsiębiorcy NRW są  przy tym przekonani ,że bez  protestantyzmu "kraj nie znalazł by się w tym samym miejscu w którym jest dzisiaj". Ne tylko oni nie mają wątpliwości,że etyka protestancka ukształtowała w dużym stopniu niemiecki model gospodarczy z jego etosem pracy, godnym traktowaniem pracowników i dbałością o poziom ich wykształcenia zawodowego. Do dzisiaj są w Niemczech zauważalne różnice pomiędzy katolickim  w większości południem a protestancką północą , która hołduje nadal wielu tzw. pruskim cnotom w postaci pilności,karność,poczuci obowiązku, punktualność, uczciwość czy wiele innych kojarzonych powszechnie z historią protestanckich Prus.

Dzień Reformacji upamiętniający ogłoszenie przez Lutra jego tez jest dniem świątecznym w pięciu wschodnich landach niemieckich i nie ma planów wprowadzenia go na stałe w pozostałych 11 landach RFN. W dyskusji na temat jednorazowego świętowania w całym kraju  500 -letniej rocznicy powstania reformacji przeważa jednak pogląd ,że straty gospodarcze nie powinny mieć znaczenie decydującego przy upamiętnieniu jednego z najbardziej brzemiennych w skutki wydarzeń w historii Niemiec