Gorące lato Obamy

Prezydent udał się na urlop, jednak mnogość prześladujących go kłopotów nie pozwala na beztroski odpoczynek.

Publikacja: 12.08.2013 02:11

Gorące lato Obamy

Foto: AFP

Wakacje, które Barack Obama rozpoczął w ostatni weekend na wyspie Martha’s Vineyard, nie będą beztroskie. Prezydenta USA czeka poważne starcie z Kongresem w sprawie reformy imigracyjnej i budżetu. Plany polityczne Białego Domu komplikuje dodatkowo sprawa Edwarda Snowdena i programów inwigilacji, z których administracja musi się gęsto tłumaczyć.

Tuż przed wyjazdem prezydent na ośmiodniowe wakacje musiał usprawiedliwiać swoją decyzję o odwołaniu spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Moskwie. Sporo mówił na temat stosunków amerykańsko-rosyjskich, wyjaśniając, że sprawa Snowdena i przyznanie mu azylu były jedynie kroplą, która przelała czarę goryczy.

Wymienił tu m.in. różnice zdań w sprawie Syrii i kwestii praw człowieka. „W wielu sprawach liczyliśmy na postęp, ale Rosja nie wykonała żadnego manewru” – mówił prezydent, który skarżył się, że w ostatnich czasach retoryka Kremla stała się zimnowojenna i antyamerykańska.

Opowiedział się natomiast przeciwko bojkotowi przyszłorocznych zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi, mimo krytykowanej przez amerykańskie środowiska gejowskie rosyjskiej ustawy penalizującej zachowania homoseksualne. Potwierdził też, że pomimo odwołania szczytu z Putinem pojedzie do St. Petersburga na szczyt G20.

Kryzys w stosunkach z Kremlem to jednak tylko część problemów Obamy. Ujawnienie programów inwigilacji, zapoczątkowanych zresztą za kadencji jego poprzednika George’a W. Busha wyraźnie osłabia pozycję polityczną Białego Domu, bo głosy krytyki płyną zarówno z prawej, jak i z lewej strony. Uwidoczniło się to już w sondażach poparcia dla Obamy, które po ujawnieniu rewelacji Snowdena wyraźnie spadły.

Prezydent zapowiedział, że chce współpracować z Kongresem w sprawie zmian metod operacyjnych NSA (Agencji Bezpieczeństwa Narodowego), służby wywiadowczej prowadzącej kontrowersyjne programy kontroli billingów i aktywności w Internecie.

Przyznał przy okazji, że nie docenił stopnia zaniepokojenia opinii publicznej tą sprawą. „Niewątpliwie przecieki pana Snowdena wywołały znacznie bardziej emocjonalną reakcję, niż to powinno mieć miejsce” – powiedział Obama, który zapowiedział powołanie specjalnej komisji doradczej w sprawie praktyk NSA, która ma zarekomendować „odpowiednie reformy”.

Chce też w tej sprawie prowadzić dialog z Kongresem. Jednym z możliwych kroków, jakie prezydent może podjąć w tej sprawie, jest powołanie specjalnego prokuratora, który zajmie się prawnymi aspektami metod stosowanych przez wywiad USA.

Sprawa NSA zapewne odciągnie uwagę i Kongresu, i prezydenta od innych ważnych problemów. Początkowe plany były bowiem zupełnie inne. W sierpniu Biały Dom wraz z Kongresem miał finalizować prace nad zmianami w prawie imigracyjnym. Ustawa imigracyjna w wersji przegłosowanej przez Senat prawdopodobnie umrze śmiercią naturalną, bo izba niższa chce głosowania kilku mniej ważnych ustaw w tej sprawie.

Obama miał też nadzieją na znalezienie kompromisu budżetowego z republikanami z Izby Reprezentantów. Tym bardziej że nowy rok budżetowy za pasem – 1 października. Zbliżająca się polityczna jesień już teraz zapowiada się bardzo gorąco. Demokraci i republikanie zetrą się ostro w sprawie budżetu i zwiększenia limitu zadłużenia.

Republikanie nie rezygnują wciąż z prób obalenia Obamacare, czyli reformy ubezpieczeń medycznych, której zasadnicze elementy wchodzą w życie już 1 października. Część konserwatywnych kongresmanów chce uzależnić zgodę na ustępstwa budżetowe od odwołania reform, które zapewniłyby ubezpieczenia medyczne 30 milionom Amerykanów.

Jak co roku wyjazd prezydenta na wakacje wywołał głosy krytyki. Poza standardowymi narzekaniami opozycji, że prezydent marnuje pieniądze podatników, spędzając wakacje na wyspie znanej z bogatych rezydencji i kurortów (tyle że Kongres w tym czasie też jest na wakacjach), pewne argumenty przemawiające za pozostaniem w Waszyngtonie wydają się zasadne – podkreślają amerykańskie media. Nawet te, które sprzyjają prezydentowi, zwracają uwagę, że wynajmowanie wartej 7 milionów dolarów rezydencji może odbić się negatywnie na wizerunku Obamy w czasach, gdy większość Amerykanów wciąż nie jest pewna swojej ekonomicznej przyszłości. Przypominają też o zagrożeniu terrorystycznym, które mimo decyzji o ponownym otwarciu ambasad i konsulatów wciąż nie minęło.

Rzecznik prasowy Białego Domu twierdzi jednak, że prezydent jest na wakacjach systematycznie informowany o wszystkich sprawach, które mogą dotyczyć kwestii bezpieczeństwa. A jeśli trzeba, to nawet przerwie urlop. Tak jak w grudniu ub.r., kiedy wrócił z Hawajów do Waszyngtonu, aby przypieczętować kompromis z republikanami w sprawach budżetowych.

Wakacje, które Barack Obama rozpoczął w ostatni weekend na wyspie Martha’s Vineyard, nie będą beztroskie. Prezydenta USA czeka poważne starcie z Kongresem w sprawie reformy imigracyjnej i budżetu. Plany polityczne Białego Domu komplikuje dodatkowo sprawa Edwarda Snowdena i programów inwigilacji, z których administracja musi się gęsto tłumaczyć.

Tuż przed wyjazdem prezydent na ośmiodniowe wakacje musiał usprawiedliwiać swoją decyzję o odwołaniu spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Moskwie. Sporo mówił na temat stosunków amerykańsko-rosyjskich, wyjaśniając, że sprawa Snowdena i przyznanie mu azylu były jedynie kroplą, która przelała czarę goryczy.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022