Kończy się wojna handlowa, dyplomatyczna trwa nadal

Moskwa daje Ukrainie coraz wyraźniej do zrozumienia, że nie ma zamiaru tolerować zbliżenia z Unią Europejską.

Publikacja: 23.08.2013 14:01

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: AFP

Rosyjsko — ukraińska wojna handlowa zakończyła się równie szybko jak się zaczęła. To w Kijowie poinformowano we wtorek, że konflikt związany z zaostrzeniem kontroli ukraińskich towarów na granicy z Rosją został uregulowany. Oznacza to, że przestaje działać rosyjskie embargo na ukraińskie towary, które było praktycznym skutkiem zaostrzenia kontroli. Nikt w Kijowie ani w Moskwie nie ma wątpliwości, że to co się działo na granicy w ostatnim tygodniu jest jedynie pierwsza bitwą w całej batalii. — Rosyjska ofensywa na Ukrainę — skomentowała „Ukrainska Prawda" zapowiadając, że z podobnymi akcjami liczyć się trzeba będzie w przyszłości.

— Prezydent Putin jest zdecydowany do utrzymania status quo w relacjach z Ukrainą i zrobi wszystko aby zapobiec zbliżeniu Kijowa i Brukseli — zapewnia „Rz" Aleksander Pumpiański. Kreml swych zamiarów już nie kryje. Początkowo głos zabrał doradca prezydenta Putina Siergiej Głazjew przyznając, że zaostrzenie kontroli granicznych ma zniechęcić Kijów do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Potem anonimowy przedstawiciel Kremla oświadczył, że słowa Głazjewa należy traktować jako oficjalne stanowisko Kremla. Aż na końcu zabrał głos sam prezydent.

— Jeśli nasi sąsiedzi zdecydują się na istotną liberalizację reżimu celnego z Unią Europejską, to na rynek Ukrainy nieuchronnie popłyną towary o dobrej jakości i cenie. Sprawi to, iż ukraińskie towary będą wypierane z ukraińskiego rynku. A wówczas państwa Unii Celnej będą musiały pomyśleć o krokach protekcyjnych — postawił Władimir Putin w czwartek kropkę nad „i". Rzeczywiście podpisanie umowy stowarzyszeniowej UE- Ukraina doprowadziłoby do zniesienia ceł na 99 proc. towarów w ukraińsko-unijnym handlu.

Kroki protekcyjne to nic innego niż to, co zrobiła służba celna Rosyjskiej Federacji wprowadzając w połowie miesiąca rygorystyczne kontrole na granicy. Ze słów Putina wynika jednak, że nie tylko Rosja poczułaby się zagrożona zbliżeniem Ukrainy z UE. W sankcjach przeciwko Ukrainie miałyby także uczestniczyć Białoruś oraz Kazachstan.

— Trudno oskarżać Rosję o jakieś specjalne szykany pod adresem Ukrainy. Zaostrzenie kontroli na granicach miało w przeszłości miejsce w odniesieniu do Białorusi czy Kazachstanu i nikt nie czynił z tego najważniejszego problemu politycznego — mówi "Rz" Aleksiej Muchin, moskiewski politolog.

Jego zdaniem Ukraina podniosła larum starając się uzyskać złagodzenie warunków podpisania porozumienia stowarzyszeniowego z UE. - Bruksela oczekuje od Kijowa nie tylko pozytywnego zakończenia sprawy Julii Tymoszenko (chociażby przez zgodę na jej wyjazd na leczenie do Niemiec), ale rzeczywistych reform społecznych i gospodarczych jak np. reformę prawa wyborczego. - Nie można wykluczyć, że po zdecydowanych działaniach Moskwy pod adresem Kijowa Unia rzeczywiście przymknie oczy na brak reform na Ukrainie - mówi „Rz" Jana Kobzowa z Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR). Nie brak jednak w UE przeciwników takiego rozwiązania i nie jest do końca jasne czy dojdzie w listopadzie tego roku na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie do podpisania umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina.

Kijów stara się załagodzić konflikt z Moskwą zdając sobie sprawę, że lwia część jej obrotów handlowych przypada na handel z Rosją. Przy tym Siergiej Głazjew zapewnia, iż wstąpienie Ukrainy do Unii Celnej pozwoli na wzrost jej bilansu handlowego do 10 mld. dol. rocznie oraz doprowadzi do obniżenie cen gazu do poziomu jaki obowiązuje na rosyjskim rynku. Do 2030 roku korzyści dla Ukrainy miałyby sięgać 220 mld. dol.

Unijne oceny wskazują, że z tytułu zniesienia ceł ukraińscy eksporterzy zaoszczędzą rocznie 487 mln euro, a unijni- 391 mln. W wypadku wejścia w życie parafowanej już umowy o ułatwieniach handlowych (wejdzie w życie wraz z podpisaniem Umowy Stowarzyszeniowej) tzw. korzyść dobrobytu czyli skumulowany efekt produkcyjny i konsumpcyjny wynieść powinien w krótkiej perspektywie 4,3 a w dalszej 11,8 proc.

Zdaniem Głazjewa Unią zainteresowani są jedynie „politycy i eksperci karmieni od 20 lat europejskimi i amerykańskimi grantami". Przeczą temu jednak sondaże. Wynika z nich niezmiennie, że ok. 42 proc. obywateli Ukrainy opowiada się za integracją z UE. Niemal jedna trzecia (31proc.) jest za integracją z Unią Celną. Kilkanaście procent uważa, że Ukraina nie powinna nigdzie wstępować. Przy tym zdecydowana większość młodych Ukraińców jest za Europą. To ważny czynnik w kalkulacjach politycznych prezydenta Janukowycza, który ma nadzieję na ponowny wybór w 2015 roku. Zwłaszcza, że część ukraińskich oligarchów dostrzega ogromne korzyści ze zbliżenia do Unii.

Rosyjsko — ukraińska wojna handlowa zakończyła się równie szybko jak się zaczęła. To w Kijowie poinformowano we wtorek, że konflikt związany z zaostrzeniem kontroli ukraińskich towarów na granicy z Rosją został uregulowany. Oznacza to, że przestaje działać rosyjskie embargo na ukraińskie towary, które było praktycznym skutkiem zaostrzenia kontroli. Nikt w Kijowie ani w Moskwie nie ma wątpliwości, że to co się działo na granicy w ostatnim tygodniu jest jedynie pierwsza bitwą w całej batalii. — Rosyjska ofensywa na Ukrainę — skomentowała „Ukrainska Prawda" zapowiadając, że z podobnymi akcjami liczyć się trzeba będzie w przyszłości.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021