Wywiad Korei Południowej: Kim Dzong Nam informatorem CIA? Nie możemy potwierdzić

Południowokoreańskie agencje poinformowały we wtorek, że nie mogą potwierdzić raportu, jakoby przyrodni brat północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una był źródłem wywiadu USA i udał się do Malezji, aby spotkać się ze swoim kontaktem z CIA, zanim został tam zamordowany w 2017 roku.

Aktualizacja: 11.06.2019 10:12 Publikacja: 11.06.2019 09:57

Kim Dzong Nam był przyrodnim bratem przywódcy północnokoreańskiego reżimu (na zdjęciu)

Kim Dzong Nam był przyrodnim bratem przywódcy północnokoreańskiego reżimu (na zdjęciu)

Foto: AFP PHOTO/KCNA VIA KNS

qm

Urzędnicy z Narodowej Służby Wywiadu Korei Południowej oraz ministerstwa ds. zjednoczenia Korei, którzy nadzorują rozmowy z Koreą Północną, powiedzieli, że nie mogą potwierdzić poniedziałkowych doniesień "The Wall Street Journal", który przypisał informacje o Kim Dzong Namie niezidentyfikowanej „osobie posiadającej wiedzę na ten temat”.

Rządom i mediom jest niezwykle ciężko zweryfikować informacje o Korei Północnej i członkach panującej rodziny, ponieważ Pjongjang obserwuje wszystkich przybywających do tego kraju, jak również rygorystycznie egzekwuje blokadę informacji o swoich obywatelach.

We wtorek "Wall Street Journal" poinformował, że Kim Dzong Nam spotkał się kilkakrotnie z agentami CIA, ale gazeta zaznaczyła, że wiele szczegółów dotyczących jego relacji z agencją pozostaje niejasnych. Sama Centralna Agencja Wywiadowcza dotąd nie skomentowała rewelacji.

Kim Dzong Nam zginął 13 lutego 2017 r., gdy dwie młode kobiety rozpyliły mu na twarzy środek nerwowy VX w terminalu międzynarodowego lotniska w Kuala Lumpur. Obie podejrzane zaprzeczyły zarzutom morderstwa. Twierdziły, że są ofiarami spisku, zorganizowanego przez Koreę Północną, a rozpylić substancję na twarzy Koreańczyka miały w ramach żartu - myślały, że zaangażowano je do programu typu "ukryta kamera".

Wietnamka Doan Thi Huong przyznała się do mniej poważnego zarzutu „spowodowania urazu” i została zwolniona z więzienia w zeszłym miesiącu. Druga kobieta, Siti Aisyah z Indonezji, została zwolniona w marcu.

Korea Północna zaprzeczyła jakiemukolwiek zaangażowaniu w otrucie Kim Dzong Nama, twierdząc - bez dowodów - że zmarł on na atak serca.

Urzędnicy z Narodowej Służby Wywiadu Korei Południowej oraz ministerstwa ds. zjednoczenia Korei, którzy nadzorują rozmowy z Koreą Północną, powiedzieli, że nie mogą potwierdzić poniedziałkowych doniesień "The Wall Street Journal", który przypisał informacje o Kim Dzong Namie niezidentyfikowanej „osobie posiadającej wiedzę na ten temat”.

Rządom i mediom jest niezwykle ciężko zweryfikować informacje o Korei Północnej i członkach panującej rodziny, ponieważ Pjongjang obserwuje wszystkich przybywających do tego kraju, jak również rygorystycznie egzekwuje blokadę informacji o swoich obywatelach.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 961
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 960
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 959
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 958