Korespondencja z Rzymu
W środę senat będzie głosował nad pozbawieniem Silvio Berlusconiego immunitetu, jako człowieka skazanego ostatecznym wyrokiem.
Z wypowiedzi przywódców ugrupowań politycznych i arytmetyki wynika, że były premier zostanie wydalony z parlamentu na zawsze. Dzięki ogólnej amnestii kara czterech lat więzienia, na jaką go skazano, została automatycznie zredukowana do roku, a w związku z podeszłym wiekiem 77-letni Berlusconi nie trafi za kratki. Były premier mógł wybrać areszt domowy, ale zdecydował się na pracę społeczną pod opieką służb socjalnych.
„Polityczne morderstwo"
Silvio Berlusconi uważa, że takie właśnie rozwiązanie, czyli oddanie pod kuratelę służb socjalnych „byłego premiera, przewodniczącego G8, który przekonał Rosję i USA do redukcji broni nuklearnej, wstrzymał wojnę między Rosją a Gruzją, przedsiębiorcy, który stworzył tyle miejsc pracy i rozsławił Włochy osiągnięciami klubu piłkarskiego AC Milan" jest rzeczą śmieszną i nie do przyjęcia. Twierdzi również, że to nie tylko hańba i poniżenie tak dla niego, ale – może przede wszystkim – dla kraju.
Słowa te padły w sobotę, gdy Silvio Berlusconi przemawiał w Rzymie do młodzieżówki swojej nowej partii Forza Italia, nazywając zapowiadane głosowanie w senacie zamachem stanu i morderstwem politycznym. Groził również w imieniu swego ugrupowania: „Nie dopuścimy, by pozostało to bez odpowiedzi".