Przedstawiciel panamskiego ministerstwa spraw zagranicznych Tomas Cabral poinformował, że spośród 35 człoków załogi północnokoreańskiego statku zatrzymanego na Kanale Panamskim 32 będzie mogło wrócić do domu. Statek został zatrzymany w lipcu w wyniku rutynowej kontroli. Na jego pokładzie panamscy inspektorzy znaleźli duże ilości broni nielegalnie przewożonej w kierunku Korei. Były tam dwa myśliwce Mig-21, rakiety przeciwloticze Peczora i Wołga, części zamienne do rakiet oraz duże ilości amunicji, granatów i materiałów wybuchowych. Przedstawiciele Kuby i Korei Północnej utrzymują, że był to "sprzęt wieziony w celu przeglądu i naprawy", choć tłumaczenia takie brzmia mało wiarygodnie.
W zeszłym tygodniu do Panamy przybyła delegacja z Pjongjangu, która negocjowała warunki uwolnienia zatrzymanego statku. Koreańczycy usłyszeli, że zostanie on zwolniony wraz z pozostałymi w areszcie oficerami po wpłaceniu kary, której wysokość określono na milion dolarów. Koreańczycy uznli to za decyzję "nesprawiedliwą i krzywdzącą".