Po wystąpieniu prezydenta Rosji Władimira Putina z okazji Święta Konstytucji, na kremlowskiej scenie pojawił się piosenkarz Oleg Gazmanow, który zaśpiewał swój stary utwór „Urodziłem się w ZSRR". Gdy na dużym ekranie „dumnie ukazywała się mapa Związku Radzieckiego", Gazmanow śpiewał: „Ukraina i Krym, Białoruś i Mołdawia – to moje państwo! Sachalin i Kamczatka, Uralskie góry – to moje państwo! Kraj Krasnojarski i Syberia, Kazachstan i Kaukaz – to moje państwo! Kraje Bałtyckie – to państwo moje! Urodziłem się w Związku Radzieckim!".
W uroczystości wzięli udział przedstawiciele wszystkich wymienionych w piosence Gazmanowa państw. Jeżeli białoruska i ukraińska strona pozostawiła imperialne ambicje rosyjskiego piosenkarza bez należnej uwagi, to kraje bałtyckie zareagowały natychmiast. - Przykro, że niektórzy w Rosji nie mogą zapomnieć o sowieckiej przeszłości i pogodzić się z nową polityczną mapą Europy – powiedział sekretarz prasowy łotewskiej ambasady w Moskwie Karlis Eihenbaums. Zdaniem łotewskiego dyplomaty, piosenka, która określa kraje byłego ZSRR mianem "moje państwo" jest zbędna podczas takich uroczystości jaką jest rocznica rosyjskiej konstytucji.
Swoje zaniepokojenie piosenką „Urodziłem się w ZSRR" wykazały również politycy litewscy. Była minister obrony Litwy Rasa Juknevicziene określiła incydent na Kremlu jako „odzwierciedlenie imperialnych ambicji Rosji" i zażądała wpisanie Olega Gazmanowa na listę osób non-grata na Litwie i odwołania jego koncertu, który ma się odbyć za kilka tygodni w Wilnie. Według Juknevicziene, piosenka Gazmanowa po raz kolejny udowadnia, że rosyjska polityka zagraniczna nadal jest skierowana na połączenie w jednej geopolitycznej przestrzeni byłych republik radzieckich. – Piosenkarz jest w tym przypadku tylko narzędziem wojny informacyjnej – dodaje.
Do sytuacji odniósł się również ambasador UE w Rosji Vygaudas Uszackas, który był w Kremlu podczas wykonania kontrowersyjnego utworu. Litewski portal Delfi.lt informuje, że Uszackas był zszokowany „taką nachalnością". – Trudno zrozumieć, jak podobne utwory mogą być wykonywane podczas uroczystości z okazji 20-lecia konstytucji – oświadczył dyplomata.
Gazmanow odpowiadając na zarzuty na swojej stronie internetowej oświadczył, że piosenka odzwierciedla „fakty naszej wspólnej historii". – Nie zamierzam rezygnować z koncertu na Litwie i nie wyobrażam sobie jak demokratyczne państwo może zakazać koncert, gdy treści piosenek nie naruszają ustawionych prawem zasad – stwierdził.