Jeszcze w środę szef pakistańskiego rządu wygłosił ostre w tonie przemówienie w parlamencie. Oświadczył, że nie ma zamiaru dłużej tolerować terroru fanatyków islamskich, którzy czują się bezkarni na kontrolowanych przez siebie obszarach Waziristanu i prowadzą regularną wojnę terrorystyczną z władzami.
Uważają, że rząd nie jest wystarczająco islamski i żądają wprowadzenia szarijatu (prawa koranicznego) w całym państwie. Wyniku samobójczych zamachów i walk z talibskimi rebeliantami zginęło dotychczas około 40 tysięcy ludzi. Straty materialne z powodu zamachów, niszczenia linii energetycznych i blokowania transportu sięgają już kilku miliardów dolarów
Nawaz Sharif złożył talibom propozycje rozmów o zakończeniu konfliktu. Została ona poparta przez większość ugrupowań reprezentowanych w parlamencie, także przez opozycję. Jednocześnie jednak armia pakistańska rozpoczęła ofensywę na kontrolowane przez rebeliantów obszary. Lotnictwo zbombardowało ich bazy w prowincji Północny Waziristan.
Rząd wyznaczył czteroosobową delegację do negocjacji z najsilniejszym ugrupowaniem talibskim Tehrik-e-Taliban Pakistan (TTP). Jej przewodniczący zasugerował przerwanie ognia, by zachęcić islamistów do dialogu.
Jeden z czołowych przywódców talibów z Pendżabu, komendant Asmatullah Muaweya oświadczył, że przyjmuje propozycję rozmów. Znacznie ostrożniej wypowiedział się rzecznik TTP Shahidullah Shahid. Powiedział on, że propozycja „jest godna rozważenia", ale ostateczną decyzję przywódcy ruchu podejmą w ciągu kilku dni.