Wybory w Tokio. Wyścig starszych panów

Dziś poznamy burmistrza Tokio. Kandydaci są, jak japońskie społeczeństwo – coraz starsi.

Publikacja: 09.02.2014 10:31

Wybory w Tokio. Wyścig starszych panów

Foto: AFP

Jest ich szesnastu. Wśród nich między innymi startupowiec, garncarz-hobbysta, były minister zdrowia, szalony wynalazca nagrodzony Ig Noblem. Tylko jeden trzydziestolatek, dwóch panów po pięćdziesiątce, trzech 80-latków i cała gama 60- i 70-latków.

Siwiejący kandydaci to wynik starzenia się całego społeczeństwa w Japonii. Premier Abe zdaje sobie sprawę, że już teraz trzeba aktywizować młodych, by można było mówić o wyższym przyroście naturalnym i że przyda się liberalizacja przepisów wizowych oraz pozwoleń na pracę, by do Japonii mogło przyjeżdżać więcej cudzoziemców. Tylko oni mogą stać się ratunkiem dla coraz bardziej zaawansowanych wiekiem obywateli. Także Tokio. W centrach handlowych schody ruchome zwalniają, by dostosować swój bieg do tempa coraz starszych klientów.

Trudny czas na wybory

Czas na wybory jest trudny. Nie dość, że kraj podłączony jest do szeregu kroplówek w postaci pieniądza dodrukowywanego przez Bank Centralny i respiratorów mierzących gospodarcze parametry, to jeszcze poprzedni mer stolicy, Naoki Inose, zrezygnował w grudniu 2013 roku ze stanowiska. Przyznał się do wzięcia łapówki i nie pomogło mu nawet to, że kilka miesięcy wcześniej w chwale nazywano go ojcem zwycięstwa w biegu po organizację letnich igrzysk w 2020 roku. Inose zrezygnował dokładnie w poprzednią Wigilię. Miesiąc po niej, 23 stycznia rozpoczęła się kampania wyborcza.

Pomimo sporej liczby kandydatów teoretycznym faworytem był od początku kandydat wspierany przez rządzącą partię LDP i tym samym przez premiera Abe. To Yoichi Masuzoe, były minister zdrowia. W 1999 roku ubiegał się o to stanowisko, ale zajął trzecie miejsce, zdobywając o połowę mniej głosów niż charyzmatyczny, wieloletni szef Tokio, Shintaro Ishihara.

Ishihara rządził twardą ręką miastem przez 13 lat. Zaczynał jeszcze w latach 50. XX wieku jako pisarz i reprezentant rewolucji obyczajowej w powojennej Japonii. Nie ukrywał swoich nacjonalistycznych poglądów, przyjaźnił się z innym kontrowersyjnym literatem, Yukio Mishimą, który w 1972 roku popełnił rytualne samobójstwo w obronie cesarza.

Skompromitowany Inose także był pisarzem, biografem Mishimy, ale to już był polityk o wiele łagodniejszy od Ishihary. Tokio widziało na przestrzeni lat wiele, ale z biegiem lat wizerunek burmistrza musiał łagodnieć.

Niespodziewany kandydat

Wynik tegorocznych wyborów był w zasadzie na początku przesądzony, ale nagle na scenie politycznej pojawił się niespodziewany gracz, Morihiro Hosokawa. To były premier sprzed 20 lat, jeden z tych panów po siedemdziesiątce. Gdy przeszedł na polityczną emeryturę zajął się garncarstwem, ale podobno nie miał dużego talentu. Wrócił do polityki i to nie sam. Dostał poparcie od samego Jun'ichiro Koizumiego, także byłego premiera i także siedemdziesięciolatka. Mimo iż kadencja Koizumiego skończyła się prawie 10 lat temu, on wciąż cieszy się dużą popularnością w Japonii. Dwóch panów zjednoczyło siły i w wyścigu do najważniejszego fotela w mieście pojawił się poważny konkurent dla Masuzoe.

Były premier Hosokawa swoim hasłem uczynił problem energii atomowej. Otwarcie wypowiedział się przeciwko niej i konsekwentnie przez ponad miesiąc opowiadał o planach permanentnego odłączenia całego kraju od tego źródła energii.

Tokio zużywa 1/10 całej energii produkowanej w Japonii i znajduje się przecież 200 kilometrów od zniszczonej elektrowni w Fukushimie. Nuklearny bałagan wciąż nie został posprzątany po tragedii z 11 marca 2011 roku i nie zanosi się na to, by stało się to szybko.

]Rezygnacja z atomu miała być cichą rewolucją na japońskiej scenie politycznej. Choć bardzo trudno jest wyciągnąć pojedynczych mieszkańców na ulicę, by protestowali w jakiejś sprawie, zamieszki i pacyfikacje znane z naszego kręgu kulturowego należą do rzadkości, Japończycy poważnie przeciwstawiali się przywracaniu niektórych reaktorów wyłączonych w 2011 roku. Wydawało się, że tą antyatomową polityką Hosokawa wygra wybory.

Czy tylko atom się liczy?

Premier Abe wspierał swojego kandydata i razem z Masuzoe przekonywał, że Tokio to nie tylko atom. To także przygotowanie do olimpiady, reformy dla mieszkańców, sprawne wykorzystywanie miejskiego budżetu i wiele innych spraw.

Analiza zawartości japońskich tweetów dotyczących wyborów wskazała, że „energia atomowa" pojawiała się jednak najczęściej, bo 214 tys. razy. „Olimpiada" już tylko 39 tys. razy, a kwestia „starzejącego się społeczeństwa" w 29 tys. wiadomości. Sondaż telefoniczny pokazywał inny rozkład – dla 30 proc. Tokijczyków liczyło się na pierwszym miejscu „zatrudnienie i ekonomia", kwestie demograficzne były drugie z 27 proc. poparciem, atom trzeci z niecałymi 15 proc. głosów. W stosunku do poprzednich badań odsetek wyborców zainteresowanych sprawami energii spadał.

Już dziś poznamy pierwsze prognozy wyników. Uwzględniając różnicę czasu późnym popołudniem dowiemy się, kto przez kolejne lata będzie najważniejszym człowiekiem w stolicy kraju wciąż liczącego na to, że słońce wciąż dla niego wschodzi.

Jest ich szesnastu. Wśród nich między innymi startupowiec, garncarz-hobbysta, były minister zdrowia, szalony wynalazca nagrodzony Ig Noblem. Tylko jeden trzydziestolatek, dwóch panów po pięćdziesiątce, trzech 80-latków i cała gama 60- i 70-latków.

Siwiejący kandydaci to wynik starzenia się całego społeczeństwa w Japonii. Premier Abe zdaje sobie sprawę, że już teraz trzeba aktywizować młodych, by można było mówić o wyższym przyroście naturalnym i że przyda się liberalizacja przepisów wizowych oraz pozwoleń na pracę, by do Japonii mogło przyjeżdżać więcej cudzoziemców. Tylko oni mogą stać się ratunkiem dla coraz bardziej zaawansowanych wiekiem obywateli. Także Tokio. W centrach handlowych schody ruchome zwalniają, by dostosować swój bieg do tempa coraz starszych klientów.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019