Reklama
Rozwiń
Reklama

Człowiek znikąd, czyli kryzys demokracji

Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego mówi "Rz" o zwycięstwie Andreja Kiski w wyborach prezydenckich na Słowacji.

Publikacja: 31.03.2014 02:00

Człowiek znikąd, czyli kryzys demokracji

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Andrej Kiska wygrał wybory prezydenckie na Słowacji, choć do niedawna nie był szerzej znany na tamtejszej scenie politycznej. ?Z czego wynikają sukcesy wyborcze ludzi pojawiających się znikąd?

Rafał Chwedoruk: Najczęściej ze zjawisk kryzysowych. To może być kryzys gospodarczy, który powoduje spadek zaufania do władz politycznych. Przykłady poświadczające tę tezę to sukces islandzkiej Najlepszej Partii ?w wyborach do Rady Miejskiej ?w Rejkiawiku (ugrupowanie założone przez komika Jona Gnarra zdobyło prawie 35 proc. głosów) czy działalność Partii Piratów w Niemczech i w Szwecji. Jednocześnie pojawienie się takich organizacji w poważnej polityce świadczy ?o tym, że demokracja przeżywa kryzys.

Skąd sukces Kiski na Słowacji?

W przypadku Słowacji wiąże się to z poczuciem obywateli, że partia Smer Roberta Fico jest wszechwładna. Wygrała wszystkie wybory, jakie mogła, skala przewagi socjaldemokratów jest na Słowacji bezprecedensowa w porównaniu z innymi krajami Europy. W tej sytuacji w polityce pojawił się biznesmen, który został przyjęty jak mąż opatrznościowy. Ale warto zauważyć, że to przypadek, jaki w demokracjach zachodnich się raczej nie zdarza.

Zdarza się natomiast w demokracjach młodych i nieutrwalonych?

Reklama
Reklama

Albo w demokracjach fasadowych. Idealnym przykładem jest Tajlandia, gdzie od 2006 r. nośnikiem społecznych emocji i frustracji wywołanych przez biedę okazał się oligarchiczny klan skupiony wokół byłego premiera Thaksina Shinawatry. Kolejnym przykładem jest oczywiście Ukraina, gdzie oligarchowie w różny sposób funkcjonowali na obrzeżach polityki, a w tej chwili faktycznie rządzą – prawie każda z najważniejszych postaci na Ukrainie zasługuje na miano oligarchy.

W Polsce też mieliśmy taki epizod z „człowiekiem znikąd"...

To oczywiście Stanisław Tymiński – w 1990 r. zebrał głosy tych, których wtedy najsilniej dotknęły skutki transformacji ustrojowej. Ale warto też zwrócić uwagę na podobne przypadki – Andrzeja Leppera i Janusza Palikota. Oni jednak są na pograniczu, nie są zupełnie znikąd. Lepper wyrastał z wieloletniej działalności związkowej, a Palikot wywodzi się z najsilniejszej do niedawna partii.

Andrej Kiska wygrał wybory prezydenckie na Słowacji, choć do niedawna nie był szerzej znany na tamtejszej scenie politycznej. ?Z czego wynikają sukcesy wyborcze ludzi pojawiających się znikąd?

Rafał Chwedoruk: Najczęściej ze zjawisk kryzysowych. To może być kryzys gospodarczy, który powoduje spadek zaufania do władz politycznych. Przykłady poświadczające tę tezę to sukces islandzkiej Najlepszej Partii ?w wyborach do Rady Miejskiej ?w Rejkiawiku (ugrupowanie założone przez komika Jona Gnarra zdobyło prawie 35 proc. głosów) czy działalność Partii Piratów w Niemczech i w Szwecji. Jednocześnie pojawienie się takich organizacji w poważnej polityce świadczy ?o tym, że demokracja przeżywa kryzys.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1371
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1370
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1369
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1368
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Świat
Podcast „Rzecz o geopolityce”: Chińska inwigilacja rośnie. Geopolityka technologii i Arktyka
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama