Sankcje wobec Rosji dzielą Unię

Europejski biznes przekonał wiele rządów, by nie karać Kremla za agresję na Ukrainie. Na jego naciski najmniej podatne są władze Polski i Litwy.

Publikacja: 18.04.2014 05:00

Sankcje wobec Rosji dzielą Unię

Foto: ROL

Korespondencja ?z Brukseli

Parlament Europejski wezwał wczoraj do nałożenia sankcji gospodarczych na Rosję. Ma to być reakcja na inspirowane przez Moskwę akcje separatystyczne we wschodniej Ukrainie.

– Potrzebne są natychmiastowe sankcje unijne trzeciego stopnia, takie, jakie zastosowaliśmy wobec Iranu, czyli blokada ekonomiczna i finansowa – powiedział w Strasburgu Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO, jeden ze współautorów rezolucji.

Apel PE zyskał większość, choć np. socjaliści byli w tej sprawie podzieleni. Niemieccy są przeciwni zaostrzaniu tonu wobec Rosji, co jest tylko przedsmakiem dyskusji, która może się odbyć na poziomie rządów. Bo to one, a nie parlament, podejmują taką decyzję.

Co więcej, dla wprowadzenia sankcji potrzebna jest jednomyślność 28 państw członkowskich. A europejski biznes przekonuje, że Europa jest silnie powiązana gospodarczo z Rosją i sankcje będą zbyt kosztowne.

BP martwi się o straty

Dziennik „Financial Times" podaje przykład koncernu paliwowego BP, do którego należy 20 proc. akcji Rosnieftu. Brytyjski sektor finansowy, podobnie jak cypryjski, martwi się ewentualną utratą bogatych rosyjskich klientów. A niemieckie firmy wspólnie wystosowały apel o ostrożność w tej sprawie.

Na razie UE oficjalnie pokazuje jedność na poziomie gotowości do rozmów z Moskwą. José Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej, wysłał wczoraj list do Władimira Putina będący wspólną odpowiedzią UE na korespondencję skierowaną wcześniej przez rosyjskiego prezydenta oddzielnie do przywódców 18 państw UE. Putin ostrzegał, że może zabraknąć gazu w Europie, jeśli Ukraina nie zapłaci rachunków Gazpromowi.

Znacznie trudniej jednak będzie uzyskać jedność, gdy zamiast listów trzeba będzie decydować o sankcjach

Barroso odpowiedział mu, że UE gotowa jest do konsultacji na temat sytuacji energetycznej Ukrainy. Przypomniał jednak, że dostawy gazu do UE to kontraktowa odpowiedzialność Gazpromu. I problemy z płatnościami Ukrainy nie mogą być w żadnym wypadku podstawą do odcięcia dostaw do klientów, którym Gazprom dostarcza surowiec za pośrednictwem ukraińskich gazociągów.

Polacy i Litwini najbardziej radykalni

Znacznie trudniej jednak będzie uzyskać jedność, gdy zamiast listów trzeba będzie decydować o sankcjach. Jak różne są interesy w poszczególnych stolicach, napisał w nowym raporcie londyński think tank Open Europe. Przeanalizował on powiązania gospodarcze poszczególnych krajów z Rosją oraz publiczne deklaracje składane przez ich polityków.

Wnioski z tego wynikające nie są jednoznaczne. O stosunku do sankcji nie zawsze decyduje skala powiązań ekonomicznych. I tak za najbardziej przychylne sankcjom eksperci uznali Litwę i Polskę, choć ten pierwszy kraj ma najwyższy w UE wskaźnik obrotów z Rosją w swoim bilansie handlu zagranicznego.

Według OE silnymi zwolennikami sankcji są też pozostałe kraje bałtyckie Estonia i Łotwa, a także Rumunia, Wielka Brytania, Belgia, Szwecja oraz Dania. Nieco mniej entuzjastycznie, ale wciąż za sankcjami, opowiadają się też Irlandia, Czechy i Francja. Neutralne w tej sprawie są Chorwacja, Portugalia i Malta.

Reszta publicznie daje do zrozumienia, że sankcje gospodarcze nie są potrzebne, przy czym na skrajnym wobec Litwy i Polski końcu skali eksperci umieścili Bułgarię oraz Cypr, Grecję, Luksemburg, Hiszpanię i Włochy.

– Niektóre z krajów o najściślejszych więzach gospodarczych z Rosją, jak Litwa, Polska i Łotwa, to jednocześnie największe jastrzębie. To prawdopodobnie efekt ich historycznego doświadczenia z Rosją oraz obaw o własne bezpieczeństwo – zauważa przedstawiciel OE.

Niektóre kraje oddalone geograficznie od Rosji mają tendencję do łagodniejszego oceniania jej działań w obawie o wynikające z ewentualnych sankcji zwiększenie niepewności politycznej i finansowej w Europie.

Technologie? i produkty medyczne

Eksperci podkreślają, że ewentualne sankcje wobec Rosji wcale nie muszą obejmować całości relacji gospodarczych, a już z pewnością nie tak kluczowe sektory jak energia. Mogłoby np. dojść do nałożenia ograniczonych restrykcji na eksport technologii czy produktów medycznych, Rosja bowiem całkowicie zależy od zagranicznych dostaw.

Sankcje mogłyby też objąć wybrane firmy rosyjskie, które mają poważne interesy na Ukrainie. OE wymienia tutaj Gazprom, ale też banki Sbierbank, VEB i VTB oraz firmę telekomunikacyjną MTS czy przewoźnika Aerofłot.

Putin wygrywa z Zachodem

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021