Krowy przeciw Rosji

Krymska prasa alarmuje, że po przejściu półwyspu na czas moskiewski miejscowe krowy nie pozwalają się doić. Zwierzęta przyzwyczajone są bowiem do czasu kijowskiego.

Publikacja: 05.06.2014 17:47

W krymskich gospodarstwach rolnych pojawił się w związku z tym ogromny problem. Krowy nie dają się doić o czwartej rano czasu moskiewskiego i wypędzać na pastwiska o szóstej. Właściciele zaś z przyczyn politycznych nie chcą zmieniać czasu pracy swoim robotnikom, by nie stać się podejrzanymi o sprzyjanie Kijowowi.

Pod koniec marca Krym przeszedł na czas moskiewski (plus jedna godzina w stosunku do Kijowa, zimą – plus dwie godziny). Moskiewska prasa pisała wtedy z zachwytem o radości i entuzjazmie mieszkańców półwyspu. „Z niecierpliwością czekaliśmy na przejście na czas moskiewski. Przesunięcie wskazówek to symboliczna chwila” – tak mieli mówić mieszkańcy półwyspu dziennikarzom gazety „Wzgliad” pod koniec marca.

W dwa miesiące po gazetowej euforii sytuacja wygląda już inaczej. „Budzę się o 5 rano, a na ulicy ciemno choć to już maj. A kładę się spać o 9 wieczorem, gdy słońce jeszcze nie zaszło” – skarży się obecnie miejscowa emerytka w liście do redakcji miejscowej gazety „Krymskije Izwiestia”. Wielu rodziców niepokoi się, że ich dzieci w wieku szkolnym zaczęły mieć kłopoty z nauką, bowiem do szkoły chodzą bez przerwy niewyspane.

Moskiewska prasa jednak się nie poddaje. Rządowa „Rossijskaja Gazieta” twierdzi, że według socjologicznego sondażu 70 proc. mieszkańców półwyspu jest zadowolonych z życia w „czasie moskiewskim”. Tyle, że 73 proc. wypowiedziało się przeciw przechodzeniu na czas zimowy – wtedy różnica między czasem moskiewskim a kijowskim zwiększyła by się do dwóch godzin.

Ale miejscowe media nie dają za wygraną. Portal „Krym.Reali” przeprowadził telefoniczną sondę i nie znalazł ani jednej osoby zadowolonej ze zmiany strefy czasowej na moskiewską. „Mieszkańcom nie podoba się, że decyzję o zmianie czasu podjęto z powodów politycznych, ignorując geografię. Równie dobrze mogliby nas podciągnąć pod czasu uralski albo władywostocki” – pisze portal. Mieszkańców najbardziej denerwuje, że gdy oni chodzą niewyspani to mieszkańcom Kaliningradu pozwolono zachować normalną strefę czasową (mają taką, jak w Polsce). Na półwyspie proponują, by im również pozwolono żyć „nie po moskiewsku”.

W dodatku jeszcze zbuntowały się krowy, które nic nie rozumiejąc z politycznych zmian na półwyspie, nadal dają mleko według czasu kijowskiego.

W krymskich gospodarstwach rolnych pojawił się w związku z tym ogromny problem. Krowy nie dają się doić o czwartej rano czasu moskiewskiego i wypędzać na pastwiska o szóstej. Właściciele zaś z przyczyn politycznych nie chcą zmieniać czasu pracy swoim robotnikom, by nie stać się podejrzanymi o sprzyjanie Kijowowi.

Pod koniec marca Krym przeszedł na czas moskiewski (plus jedna godzina w stosunku do Kijowa, zimą – plus dwie godziny). Moskiewska prasa pisała wtedy z zachwytem o radości i entuzjazmie mieszkańców półwyspu. „Z niecierpliwością czekaliśmy na przejście na czas moskiewski. Przesunięcie wskazówek to symboliczna chwila” – tak mieli mówić mieszkańcy półwyspu dziennikarzom gazety „Wzgliad” pod koniec marca.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021