Wschód zbliżył się do Unii

Ukraina, Gruzja i Mołdawia wejdą dziś do przedsionka Unii. Ich przywódcy podpiszą umowy stowarzyszeniowe.

Publikacja: 27.06.2014 02:08

Tbilisi przygotowane do świętowania dzisiejszego podpisania umowy stowarzyszeniowej

Tbilisi przygotowane do świętowania dzisiejszego podpisania umowy stowarzyszeniowej

Foto: AFP

Korespondencja ?z Brukseli

Umowy te „przeorają" system gospodarczy i polityczny trzech byłych republik radzieckich i są dla nich szansą na skok cywilizacyjny.

Unia Europejska zaoferuje im dziś nie tylko nieskrępowany dostęp do swoich rynków,  również pomoc w przeprowadzeniu reform, które zbliżą je do unijnych standardów.

– To potężny instrument transformacji tych krajów w obszarze demokracji i gospodarki rynkowej, taka marszruta, którą przeszła Polska. Dla nas umowa stowarzyszeniowa była drogowskazem i rozkładem jazdy – mówi „Rz" Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO.

Głęboka i kompleksowa

Umowa stowarzyszeniowa obejmuje część polityczną, w tym na przykład pomoc w budowie państwa prawa, edukacji, wymiany młodzieży – wszystko to, co składa się na nowoczesne społeczeństwo. Ale ich najważniejszym komponentem jest umowa o stworzeniu „głębokiej i kompleksowej strefy wolnego handlu".

UE ma już zawartych wiele  umów o wolnym handlu lub jest w trakcie ich negocjacji. Ale tylko te trzy mają w nazwie przymiotniki „głęboka i kompleksowa". Daje ona tym krajom nieograniczony dostęp do unijnego rynku, który jest największy i najbogatszy na świecie.

Stopniowo będą znoszone wszystkie cła i inne bariery handlowe. Ale mówimy nie tylko o towarach. Swobodnej wymianie będą podlegać usługi i inwestycje, umowa dotyczy też częściowo swobodnego przepływu osób.

Choć komponenty dotyczące zniesienia wiz były negocjowane osobno. To, co odróżnia umowy z Ukrainą, Mołdawią i Gruzją, to też potężna część dotycząca zbliżenia regulacji. Wszystkie te kraje zobowiązują się do stopniowego wprowadzania u siebie unijnych standardów w dziedzinie własności intelektualnej, zamówień publicznych, regulacji technicznych, sanitarnych itp.

Dla UE przyjęcie przez te kraje unijnej legislacji jest warunkiem otwarcia rynków: chcemy, żeby trafiające do nas towary były produkowane według naszych standardów. UE i jej producenci będą wiedzieli, że te kraje konkurują z nimi na równych zasadach. A dla państw jeszcze niedawno stanowiących część Związku Radzieckiego taki wymóg to szansa na zmianę cywilizacyjną.

Zamaskowane drzwi ?do przedsionka

Umowy stowarzyszeniowe nie są formalnie krokiem do członkostwa w UE. Dla części państw Unii wspominanie o perspektywie dalszego rozszerzenia na wschód jest nie do przyjęcia, więc dokumenty nie zawierają takiej obietnicy.

Ale realizacja umów sprawi, że Ukraina, Gruzja i Mołdawia staną się częścią wspólnego rynku, a z tej pozycji znacznie łatwiej im będzie aplikować o wejście do UE.

– Umowa stowarzyszeniowa jest przedsionkiem do potencjalnego członkostwa w UE, choć drzwi są zamaskowane – mówi Jacek Saryusz-Wolski. – Wszystko jest w rękach kraju stowarzyszonego. Może stworzyć fakty dokonane, w sensie przejęcia standardów UE. Wówczas pewnego dnia członkostwo stanie się oczywistością i rzeczywistością, a UE nie sposób będzie odmówić.

Dlatego ważniejsze jego zdaniem jest koncentrowanie się na reformach niż domaganie się obietnic. Same kraje już zresztą to zrozumiały i o obietnice nie proszą.

Nadzwyczajne przyśpieszenie

Umowa z Ukrainą miała być podpisana już w listopadzie 2013 roku, ale zwrot ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza i późniejsza destabilizacja polityczna kraju wstrzymała tę uroczystość na kilka miesięcy. Jednak agresywne zachowanie Rosji i obawa przed próbami wpływania na decyzje Kiszyniowa i Tbilisi spowodowały, że UE nadzwyczajnie przyspieszyła prace techniczne, prawne i tłumaczenie tych niezwykle skomplikowanych dokumentów. Jak mówią unijni urzędnicy, pobite zostały wszelkie rekordy, dzięki czemu umowy mogą zostać podpisane już dziś.

Rosja w innej unii

Muszą być jeszcze ratyfikowane przez parlament każdego z 28 państw UE, Parlament Europejski oraz odpowiednio parlamenty Ukrainy, Mołdawii i Gruzji.

W drodze wyjątku, znów z uwagi na obawy przed rosyjskimi działaniami destabilizacyjnymi, UE zmieniła jednak zasady wejścia w życie takich dokumentów prawnych. I postanowiła, że każdy z nich zacznie w praktyce obowiązywać już w momencie ratyfikacji przez kraj stowarzyszony, bez czekania na procedury potwierdzania umów w krajach UE, gdzie może to zająć nawet do dwóch lat. Bo np. w Belgii, z uwagi na skomplikowaną strukturę federalną, potrzeba do tego zgody pięciu parlamentów.

Eksperci UE w rozmowie z „Rz" oceniają, że ratyfikacja w każdych z tych trzech krajów może się nawet zakończyć w ciągu dwóch miesięcy.

Zbliżenie gospodarcze krajów Partnerstwa Wschodniego z UE od początku budziło sprzeciw Rosji, która argumentuje, że na tym straci. Bruksela przekonuje, że to nieprawda. Bo umowa o strefie wolnego handlu nie zabrania krajowi partnerskiemu zawarcia podobnej umowy z innym krajem.

Prawdą jest jednak, że po podpisaniu takiej umowy kraje te nie mogą wejść do unii celnej z Rosją. Bo ta przewiduje nie tylko wzajemne zniesienie ceł, ale też stosowanie wspólnej zewnętrznej ochrony celnej wobec państw trzecich. A to będzie już niemożliwe, bo Ukraina, Gruzja i Mołdawia będą miały z UE wspólny rynek.

Korespondencja ?z Brukseli

Umowy te „przeorają" system gospodarczy i polityczny trzech byłych republik radzieckich i są dla nich szansą na skok cywilizacyjny.

Pozostało 97% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021