Rosyjskie ministerstwo rozwoju gospodarczego zapewnia, że wina leży po stronie Ukrainy gdyż „te zobowiązania, jakie weźmie na siebie przed UE nie pozwolą jej w pełni stosować obowiązujących już porozumień, przede wszystkim w strukturze Wspólnoty Niepodległych Państw".Wiceminister rozwoju gospodarczego Aleksiej Lichaczew i wicepremier Igor Szuwałow już wcześniej stwierdzali, że po stowarzyszeniu Ukrainy z Unią, unijne towary będą przenikały na rosyjski rynek jako ukraińskie. „Według naszych ocen, na każde 100 rubli importu z UE na Ukrainę, 90 rubli tego importu pójdzie do Rosji, z nieznacznymi (maskującymi) zmianami towaru" - powiedział agencji „Rosbizneskonsulting" jeden z urzędników ministerstwa.
Instytut gospodarki i prognozowania Rosyjskiej Akademii Nauk jeszcze w zeszłym roku doszedł do wniosku, że „po wprowadzeniu przez Rosję ograniczeń taryfowego i nietaryfowego charakteru" import z Ukrainy spadnie w 2014 do 8 mld dolarów (obecnie wynosi ok. 15,8 mld dolarów), „a w przyszłości do 50 proc. obecnego". Instytut również przewiduje, że z tego powodu PKB Ukrainy zmniejszy się o 0,5-1 proc.
Już w poniedziałek Euroazjatycka Komisja Ekonomiczna (stale działający organ Związku Celnego Rosji, Białorusi i Kazachstanu) zezwoliła władzom rosyjskim na wprowadzenie ochronnych taryf celnych na towary z Ukrainy. Jednakże zgoda dotyczy tylko Moskwy i nie obejmuje Białorusi oraz Kazachstanu (obecnie nie wiadomo nawet, czy oba te państwa prosiły o taką zgodę), czyli nie obejmuje całego terytorium Związku Celnego. „Teraz możemy wprowadzić za jednym zamachem podwyżkę ceł, lub rozpatrywać poszczególne grupy towarów" - powiedział minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Uliukajew.
W eksporcie z Ukrainy do Rosji dominują produktu przemysłu maszynowego, chemicznego, kolorowej metalurgii i przemysłu spożywczego. Rosyjscy urzędnicy już są pewni, że podniesione zostaną cła na niektóre grupy towarów przemysłu maszynowego (np. lokomotywy i wagony), przemysłu metalurgicznego (rury, przede wszystkim te o dużej średnicy używane do budowy rosyjskich rurociągów), wyroby przemysłu spożywczego. Rosyjscy biznesmeni z kolei są pewni, że „99 proc. towarów wcześniej kupowanych na Ukrainie zostanie zamienionych importem z Chin oraz Indii" lub produkcją substytutów w samej Rosji.
Mimo to Ukraińcy pozostają optymistami. Według ministra gospodarki Pawła Szeremeta nowe możliwości jakie otwiera układ o stowarzyszeniu spowodują wzrost ukraińskiego eksportu do UE o 30 proc. Zdaniem Szeremeta może to oznaczać wzrost ukraińskiego PKB o co najmniej 2 proc.