Rz: Jakie znaczenie ma umowa stowarzyszeniowa z Ukrainą?
Umowę stowarzyszeniową Ukrainy z Unią Europejską należy rozpatrywać w trzech płaszczyznach: jej znaczenia dla Ukrainy, dla całej UE – zwłaszcza Polski i państw bałtyckich – oraz dla polityki globalnej w kontekście relacji z Rosją. Jeśli chodzi o Ukrainę, to najcelniej sformułował to jej minister gospodarki, Pawło Szeremeta: „To przełom w naszej historii; wydarzenie, które ostatecznie cementuje związki Ukrainy z Europą".
Po 7 dramatycznych miesiącach prezydent Petro Poroszenko podpisał w piątek w Brukseli kluczową część umowy stowarzyszeniowej – o utworzeniu strefy wolnego handlu. W tym przypadku nie chodzi jednak jedynie o ustalenie wzajemnych reguł handlu czy zniesienie barier w świadczeniu usług. To jest oczywiście zobowiązanie Ukrainy (ale również Mołdawii i Gruzji, które także zawarły w piątek umowy stowarzyszeniowe) do wdrażania standardów rynku unijnego. Ale najważniejsze jest to, iż podpisując to porozumienie te trzy kraje zobowiązują się do przyjęcia unijnych standardów praktycznie we wszystkich dziedzinach życia gospodarczego. Tak naprawdę oznacza to budowę od podstaw państwa prawa.
To ogromne wyzwanie - szczególnie dla Ukrainy, gdzie podstawowy problem to wszechwładna korupcja. A przecież chodzi o jasne, transparentne reguły prowadzenia biznesu, wprowadzenie reguł uczciwej konkurencji, walkę z monopolami, ochronę konsumentów czy przyjęcie unijnych zasad w bankowości. Umowa o strefie wolnego handlu dotyczy też takich kwestii, jak zwiększenie efektywności energetycznej. Ponadto, zgodnie z polityczną częścią umowy stowarzyszeniowej, przed Ukrainą głębokie reformy strukturalne, dotyczące m.in. sądownictwa, prokuratury, służb mundurowych czy stworzenia prawdziwego systemu lokalnej i regionalnej samorządności.
Ukraińców czekają co najmniej trzy lata wielkich wyrzeczeń. Ich kraj jest w gorszej sytuacji niż my byliśmy w 1990 roku. Inne są uwarunkowania międzynarodowe – dotyczy to przede wszystkim Rosji. Powiązania gospodarki ukraińskiej z rosyjską są znacznie głębsze niż Polski 25 lat temu. Dodatkowo przez ten czas gospodarki naszego regionu, takie jak czeska czy węgierska, zmieniały się razem z nami. Ukraina szła własną drogą. Pozostały jej ścisłe relacje z Rosją, Białorusią, Kazachstanem. To nie są łatwe sprawy dla Kijowa, bo oni właśnie zaczynają proces oddzielania się od tych naturalnych obecnie partnerów i zbliżania się do Unii Europejskiej.