Reklama

Serbska ofensywa Putina

Rosyjski prezydent będzie najważniejszym gościem podczas obchodów rocznicy wyzwolenia Belgradu.

Aktualizacja: 15.10.2014 13:17 Publikacja: 15.10.2014 02:00

Wielka defilada uświetni 70. rocznicę wyzwolenia Belgradu. Wojsko już od wielu dni ćwiczy przemarsz

Wielka defilada uświetni 70. rocznicę wyzwolenia Belgradu. Wojsko już od wielu dni ćwiczy przemarsz

Foto: AFP, AndreJ Isakovic AndreJ Isakovic

Od kilku dni mieszkańcy Belgradu przeżywają najazd setek pojazdów bojowych. Stojący wzdłuż wybrzeża Sawy sprzęt został starannie odmalowany. Obok trwają ćwiczenia musztry, na rzece pojawiły się wojskowe łodzie patrolowe, nad miastem zaś krążą helikoptery. W ten sposób armia serbska przygotowuje się do wielkiej defilady, która odbędzie się w czwartek dla uczczenia 70. rocznicy wyzwolenia stolicy Serbii (wówczas Jugosławii) spod okupacji niemieckiej.

Powodem dużego zainteresowania tym wydarzeniem jest nie tylko fakt, że będzie to pierwsza od 1985 r. parada wojskowa w Belgradzie, ale także osoba najważniejszego gościa tego wydarzenia, którym będzie Władimir Putin. To z powodu jego wizyty parada z udziałem 4,5 tys. żołnierzy odbędzie się cztery dni przed faktyczną rocznicą.

Ambasador Rosji Aleksander Czepurin poinformował, że Putin zamierza nadać swojej wizycie najwyższą rangę. Podczas uroczystości wygłosi przemówienie i złoży wieńce na cmentarzu wyzwolicieli miasta (serbska stolica została zajęta 20 września 1944 r. przez Armię Czerwoną wspomaganą przez partyzantów jugosłowiańskich).

Oczywiście nie chodzi tylko o historię. Dla Rosji zmagającej się z międzynarodowym ostracyzmem z powodu ingerencji na wschodniej Ukrainie cenny jest każdy przykład solidarności i rozwoju relacji gospodarczych. W Europie mało który region nadaje się do takiej „ofensywy uśmiechu" równie dobrze jak pamiętające wyzwolenie spod zaboru tureckiego prawosławne w większości Bałkany i południowa część Europy Środkowej.

Kilka państw tego regionu – Serbia, serbska część Bośni, Macednia – deklaruje, że Moskwa jest ich kluczowym partnerem. Nawet część nowych państw unijnych – Bułgaria, Słowenia, Węgry i Słowacja – okazuje wyraźne prorosyjskie sympatie i sprzeciwia się polityce karania Moskwy sankcjami. Słaby ekonomicznie region (a zwłaszcza te państwa, które jeszcze nie należą do UE) liczy na wsparcie Rosji i na tańsze dostawy surowców energetycznych.

Reklama
Reklama

– Wizyta Putina jest wykorzystywana do promocji relacji rosyjsko-serbskich – mówi „Rz" Jelena Milić, dyrektor belgradzkiego Centrum Studiów Euroatlantyckich. – I widać, że Rosji zależy na tym dzisiaj bardziej niż Serbii. Nie wiem, czy premier Vucić z własnej woli chciałby się skłonić ku Moskwie, ale jest na tyle szantażowany, że nie może jej powiedzieć „nie".

Zaangażowanie w relacje z Moskwą jest często postrzegane jako sprzeczne z deklarowanym przez rząd kursem na integrację z Zachodem. – Rosja oczywiście nie może zmienić naszej demokratycznie podjętej decyzji o dążeniu do członkostwa w UE – mówi Jelena Milić. – Wciąż jednak stawia warunki i próbuje wpływać na nas. Krótko mówiąc, Rosja chciałaby, żebyśmy do Unii wstępowali na jej warunkach.

Rosjanie dbają o utrzymywanie przychylności Serbów. Finansują działanie wielu organizacji pozarządowych, wspierają organizację konferencji i wydarzeń kulturalnych. Najnowszym przykładem jest odbywająca się przed wizytą Putina wielka konferencja „Serbia i Rosja 1814-1914-2014", którą w towarzystwie ambasadora Rosji otworzył przewodniczący Serbskiej Akademii Nauk Nikola Hajdin.

Także rząd serbski prowadzi działania piarowskie obliczone na przekonanie zachodnich partnerów, że Serbia może być klamrą spinającą Wschód i Zachód Europy. Pomagają mu w tym dobrze opłacani prominentni zachodni dygnitarze (szczególnie aktywny jest w tej roli były włoski minister spraw zagranicznych i eurokomisarz Franco Fratini).

Najważniejszym elementem relacji serbsko-rosyjskich – zarówno w wymiarze gospodarczym, jak i politycznym – stała się w ostatnich miesiącach budowa serbskiego odcinka gazociągu South Stream. Gazprom (który już od 2008 r. posiada większościowy pakiet akcji narodowego koncernu petrochemicznego NIS) poprzez swoją spółkę zależną Centrgaz podpisał w lipcu umowę z państwowym koncernem Srbijagas. Jej realizacja umocni wpływy rosyjskie, a wysokie kary umowne gwarantują, że strona serbska nawet mimo nacisków Brukseli nie wycofa się z inwestycji.

„Carską" oprawę wizyty Putina skrytykował ambasador USA Michael Kirby. Stwierdził, że nadzwyczajne honory dla prezydenta kraju, którego żołnierze prowadzą wciąż wojnę na Ukrainie, są co najmniej nie na miejscu.

Od kilku dni mieszkańcy Belgradu przeżywają najazd setek pojazdów bojowych. Stojący wzdłuż wybrzeża Sawy sprzęt został starannie odmalowany. Obok trwają ćwiczenia musztry, na rzece pojawiły się wojskowe łodzie patrolowe, nad miastem zaś krążą helikoptery. W ten sposób armia serbska przygotowuje się do wielkiej defilady, która odbędzie się w czwartek dla uczczenia 70. rocznicy wyzwolenia stolicy Serbii (wówczas Jugosławii) spod okupacji niemieckiej.

Powodem dużego zainteresowania tym wydarzeniem jest nie tylko fakt, że będzie to pierwsza od 1985 r. parada wojskowa w Belgradzie, ale także osoba najważniejszego gościa tego wydarzenia, którym będzie Władimir Putin. To z powodu jego wizyty parada z udziałem 4,5 tys. żołnierzy odbędzie się cztery dni przed faktyczną rocznicą.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1259
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1258
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1257
Świat
ONZ zmęczona własnymi raportami. Sekretarz generalny chce ograniczenia biurokracji
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1256
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama