Pod koniec 2012 roku w Hongkongu maskotka z IKEI była powodem zamieszania wokół gubernatora. Wilk Lufsig służył do wyśmiewania polityka CY Leunga i tym samym do wyszydzania władzy aprobowanej przez Pekin. Obecnie szwedzka firma po raz kolejny wywołuje w Azji zamieszanie.
Koreańsko-japońskie spory
Tym razem chodzi o Japonię i Koreę Południową. Między tymi krajami trwają spory terytorialne, rzecz spotykana dość często w regionie Azji, szczególnie tej południowo-wschodniej. Tokio i Seul nie potrafią porozumieć się odnośnie kwestii wojennych zbrodni i wykorzystywania ludności cywilnej, jakiej dopuszczała się cesarska armia. Koreańczycy są szczególnie wrażliwi na kwestie związane z Japonią, każdego roku można obserwować narastające nastroje antyjapońskie. Poprawie stosunków nie pomaga także spór o grupkę wysepek. Po koreańsku nazywają się Dokdo (samotne wyspy), japońska nazwa to Takeshima (bambusowe), określa się je także mianem Liancourt Rocks (od statku wielorybniczego z XIX wieku.
Pomiędzy wyspami Japonii a koreańskim półwyspem znajduje się morze. Podobnie jak w przypadku wspominanego archipelagu jego nazwa wywołuje spory. Dla Japończyków i większości świata to Morze Japońskie. Korea Południowa woli nazywać je Wschodnim (pojawia się też propozycja Koreańskiego) i apeluje o to do ONZ, Międzynarodowej Organizacji Hydrograficznej oraz innych światowych organizacji. Obecnie kwestia stała się także ważna dla szwedzkiego producenta mebli.
Wizerunkowy problem
IKEA poinformowała, że w nadchodzącym roku w związku z tym sporem wycofa ze sprzedaży jeden ze swoich produktów. Ofiarą kłótni polityczno-geograficznej stała się mapa świata, na której morze nazwane jest angielskim określeniem „Sea of Japan". Produkt nazywa się Premiär, ma wymiary 200 na 140 cm i jest dostępny także w polskich sklepach IKEA.
Sprawa może wydawać się błaha, w końcu na tak sporej mapie nazwę morza dałoby się z powodzeniem przeoczyć i się nią nie przejąć, jednak IKEA za dwa tygodnie ma otworzyć swój pierwszy salon w Korei Południowej. Każda wizerunkowy problem może przełożyć się na negatywny odbiór marki w nowym kraju. W informacji prasowej Szwedzi przeprosili za nieporozumienie i zapowiedzieli wycofanie mapy ze sklepów na całym świecie od 2015 roku. Firma, jako międzynarodowy koncern, dała do zrozumienia, że szanuje kwestie ważne z perspektyw poszczególnych narodów.