Krewni terrorystów zwykle wiedzą o ich działaniach
Rosyjska prezenterka telewizyjna Ksenia Sobczak spytała Władimira Putina o aktualną sytuację w Czeczenii i ostatnie ataki w Groznym. Rosyjskie MSW informowało na początku grudnia o tym, że 14 policjantów zginęło, a 36 osób zostało rannych podczas ataku terrorystów na Grozny. Zginął też cywil przebywający w spalonym Domu Prasy, w którym zabarykadowali się napastnicy.
Putin odpowiedział, że "wszyscy powinni przestrzegać obowiązujących praw i nikt nie może zostać uznany winnym bez oficjalnego orzeczenia sądu w tej sprawie".
Jak przyznał Putin, ludzie, którzy dokonali napadu, mieli zasłonięte twarze. - Mogli działać z powodu nacisków ze strony Kadyrowa, a nie z powodu własnych pobudek - przyznał Putin. - Krewni terrorystów zwykle wiedzą o przygotowywanych atakach, ale to nie daje nikomu - włączając w to lidera Czeczenów Ramzana Kadyrowa - prawa do ich karania - powiedział Putin. - Oczywiście on nie miał prawa, by to zrobić - powiedział Putin.
Osiągnęliśmy wszystko, co chcieliśmy osiągnąć organizując igrzyska w Soczi
First Channel spytał Putina o to, czy nie uważa, że Rosja nie odniosła żadnych korzyści z organizacji igrzysk olimpijskich w Soczi, w obliczu tragedii na Ukrainie.
Rosyjski prezydent odpowiedział, że "wszystko, co Rosja chciała osiągnąć, przygotowując i organizując igrzyska w Soczi, osiągnęła". - Wygraliśmy igrzyska - powiedział Putin. - Oczywiście olimpiada została przysłonięta przez wydarzenia na Ukrainie. Ale to nie my je spowodowaliśmy. Nie my jesteśmy odpowiedzialni za ten zamach stanu - skonkludował Putin.
Zdaniem rosyjskiego prezydenta, wiele osób planuje od tamtego czasu swoje wakacje w Soczi, co oznacza, że Rosja stworzyła letni i zimowy kurort.
Nie dojdzie do zamachu stanu w Rosji
Korespondent Reutersa spytał Putina o to, jak bardzo pewny jest lojalności ludzi, którzy znajdują się w jego najbliższym kręgu, czy jest przekonany o tym, że będą go wspierać zawsze. Dziennikarz spytał, jak wysokie jest ryzyko, że do zamachu stanu dojdzie w Rosji.
Putin odpowiedział: "Proszę się nie obawiać". - Nie może być mowy o żadnych pałacowych przewrotach, bo nie ma mowy o pałacowych układach - powiedział rosyjski przywódca i dodał, że ma wsparcie w wewnętrznej i zagranicznej polityce od ludzi, bo wiedzą, że działa on "w ich własnym interesie".
Zdaniem Putina, "można mówić o elitarnych winach czy elitarnych resortach, ale nie ludziach". - Elitą są wszyscy zwykli pracownicy w Rosji, którzy dźwigają na swoich barkach cały kraj - dodał Putin.
Jedyne, co zrobiła Rosja, to obrona swoich interesów
Korespondent BBC John Simpson przyznał, że zachodnie kraje uważają, że dochodzi obecnie do nowej zimnej wojny i że to Putin jest jej inicjatorem. Rosyjskie lotnictwo prowadzi manewry w zachodniej przestrzeni powietrznej. "To pana sprawka, podobnie jak wyprawa na Ukrainę" - powiedział dziennikarz. "Teraz potrzebujecie pomocy Zachodu, z powodu problemów waszej waluty. Proszę zatem zaprzeczyć, że nie ma pan intencji w prowadzeniu zimnej wojny i zrobi wszystko, by zażegnać kryzys na Ukrainie" - dodał Simpson.
Władimir Putin potwierdził, że dochodzi do napięć, ale jego zdaniem "jedyne, co zrobiła Rosja, to obrona własnych interesów". - Nie atakujemy nikogo, ingerując w czyjeś interesy. To nie są manewry, które powodują napięcia - powiedział prezydent Rosji. - Rosjanie zaprzestali lotów w latach 90., ale Amerykanie kontynuują manewry swojego lotnictwa z głowicami nuklearnymi. Kto tu kogo prowokuje?" - zapytał Putin.
Jak przyznał, "Rosja ma tylko dwie bazy militarne za granicą, które mają służyć do obrony". - Bazy amerykańskie znajdują się na całym świecie, ale to Rosja jest agresywna - pytał Putin.
Prezydent Rosji powiedział, że budżet Pentagonu jest 10-krotnie większy niż rosyjskiej obrony. - Ale to my jesteśmy agresywni? Czy to jest logiczne? Czy ktoś w ogóle to słyszy? - pytał Putin.
Zdaniem prezydenta Rosji, jego kraj "obrał właściwy kurs w obliczu kryzysu na Ukrainie oraz wobec zachodnich partnerów". - Wymierzono w Rosję sankcje, kompletne nielegalne i niezgodne z prawem - powiedział Putin. - Będziemy współpracować, jeśli nasi zachodni partnerzy również wyrażą chęć kooperacji z nami - zakończył odpowiedź.
Suwerenność krajów słowiańskich stoi pod znakiem zapytania
Szef sztabu prasowego czeczeńskiego przywódcy Ramzana Kadyrowa spytał, czy możliwy jest sojusz krajów słowiańskich takich jak Polska czy Serbia z Rosją.
Putin powiedział, że "kraje te (odniósł się do krajów słowiańskich - red.) mają bardzo słabą sytuację gospodarczą i dlatego znajdują się w całkowitej zależności od innych (silniejszych krajów - red.). - Dziś ich suwerenność stoi pod znakiem zapytania - powiedział Putin. - Tymczasem narody tych krajów zachowały "dążenie do słowiańskiej jedności duchowej" - dodał rosyjski prezydent.
Putin unika odpowiedzi o wzmocnienie obwodu kaliningradzkiego
Dziennikarka z Kaliningradu zadała pytanie wzmocnienie zgrupowania rosyjskiego w obwodzie kaliningradzkim.
Prezydent Władimir Putin poinformował, że w obwodzie kaliningradzkim cały czas trwa budowa miejscowej elektrowni atomowej. - Raportują, że budowa idzie według planu – powiedział. Zapewnił, że elektrownia będzie miała urządzenia zapewniające „postfokusimskie" bezpieczeństwo (chodzi o katastrofę w japońskiej elektrowni atomowej w Fukusimie). - Nasi konkurenci takich nie mają – powiedział.
Nie odpowiedział natomiast na pytanie, czy zostanie wzmocnione zgrupowanie rosyjskich wojsk w obwodzie kaliningradzkim. Podkreślał natomiast, że należy podtrzymywać i rozwijać regionalną współpracę.
To dziesiąta doroczna konferencja prasowa Władimira Putina. Sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow powiedział ITAR TASS, że "nie ma limitu czasowego na takie konferencje, co oznacza, że Putin będzie odpowiadał na pytania dziennikarzy tak długo, jak uzna to za stosowne".
W 2008 roku odbyła się najdłuższa konferencja prasowa prezydenta Rosji - trwała 4 godziny i 40 minut. Dla porównania, w 2013 roku była ona o półtorej godziny krótsza.