Teheran coraz bardziej zbliża się do Moskwy

Rosję i Iran – krytykowane przez Zachód i piętnowane sankcjami ekonomicznymi – łączy wyraźna wspólnota interesów potwierdzana nowymi umowami.

Aktualizacja: 27.01.2015 07:46 Publikacja: 27.01.2015 00:00

Teheran coraz bardziej zbliża się do Moskwy

Foto: AFP

Podpisana w zeszłym tygodniu w Teheranie rosyjsko-irańska umowa o współpracy wojskowej to już kolejny w ciągu ostatnich lat element budowania coraz lepszych relacji pomiędzy oboma krajami.

Nie jest to jednak na razie tworzenie bloku militarnego, lecz głównie demonstracja wspólnoty interesów oraz sprzeciwu wobec polityki USA i Zachodu. Potwierdza to komunikat wydany po podpisaniu porozumienia przez ministrów obrony Siergieja Szojgu i Hosseina Dehghana. Czytamy w nim, że oba państwa potępiają „ekspansjonistyczną politykę i chciwość Stanów Zjednoczonych".

Szczegóły ostatniej umowy giną w propagandowym tonie oświadczeń na temat korzyści, jakie obie strony wyniosą z rozwoju współpracy wojskowej poprzez „synergię i aktywowanie potencjału strategicznego". Jedynym konkretem jest wzmianka o „szansie na zakończenie nieporozumień" wokół dostawy do Iranu rosyjskiego systemu obrony przeciwlotniczej S-300. Wart 800 mln dolarów kontrakt z 2007 r. został zawieszony w 2010 r. przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, jednak obecnie mógłby zostać wznowiony wobec wspólnoty interesów obu państw.

Pod koniec zeszłego roku Rosja ogłosiła, że odpowiadając na serię wymierzonych w nią sankcji, może zerwać współpracę z USA w sprawie Syrii i Iranu. W praktyce ten odwrót stał się już faktem.

Współpraca z Iranem to dla Rosji przede wszystkim działanie taktyczne. W historii wzajemnych relacji było wiele zadrażnień, a w 2013 r. aż 40 proc. Rosjan było przekonanych, że Iran „wywiera zły wpływ na sytuację międzynarodową" (tylko 13 proc. było przeciwnego zdania). Niemniej wobec rosnącego nacisku Zachodu zbliżenie obu państw jest widoczne na wielu polach.

W grudniu Rosjanie zaskoczyli partnerów z grupy 5+1 (członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ plus Niemcy) negocjującej warunki zawieszenia irańskiego programu atomowego, gdy bez ich wiedzy zawarli z Teheranem porozumienie w sprawie budowy w ośrodku Buszehr dwóch reaktorów jądrowych z perspektywą rozszerzenia kontraktu. Odebrano to jako podkopywanie wysiłków Baracka Obamy na rzecz osiągnięcia porozumienia z Iranem. W tym samym czasie Rosjanie zerwali porozumienie z Amerykanami w sprawie pomocy przy likwidacji „nadmiarowego" arsenału jądrowego pozostałego po ZSRR.

Współpraca z Rosją pozwala też Iranowi na łagodzenie skutków sankcji ekonomicznych nałożonych na Teheran przez USA (zdominowany przez republikanów Kongres chciałby wręcz ich zaostrzenia). Dodatkowo oba kraje konsekwentnie rezygnują z rozliczeń w dolarach, co w dalszej perspektywie ma osłabić międzynarodową pozycję amerykańskiej waluty.

W sierpniu Rosjanie i Irańczycy podpisali „historyczną" umowę, na mocy której Rosja może odbierać nawet pół miliona baryłek irańskiej ropy dziennie. Mimo iż jej wartość ustalono na 20 mld dolarów, to wzajemne rozliczenia będą konsekwentnie omijały amerykańską walutę. Niewykluczone, że wśród towarów dostarczanych za irańską ropę będzie też rosyjska broń.

Jeszcze większą wartość (nawet 70 mld euro) ma umowa z października, która rozszerza wymianę rozliczaną w walutach obu państw praktycznie na cały handel wzajemny. Nie ma wątpliwości, że to element konsekwentnej gry na osłabianie petrodolara.

Intensyfikacja kontaktów rosyjsko-irańskich zbiega się z końcem kadencji prezydenta Obamy. W Moskwie jest to postrzegane jako szansa na stworzenie „nieodwracalnych realiów", tym bardziej że kolejna prezydentura w USA może się okazać w polityce międzynarodowej znacznie twardsza.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176