Pozory mylą, czyli po co Angela Merkel pojechała do Budapesztu

Viktora Orbána można nie lubić, trudno jednak odmówić mu politycznego pragmatyzmu, który popisowo zademonstrował podczas rozmów z goszczącą w Budapeszcie kanclerz Niemiec.

Aktualizacja: 04.02.2015 06:45 Publikacja: 03.02.2015 21:07

Jarosław Giziński

Jarosław Giziński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompala

W czasie poniedziałkowej wizyty Angeli Merkel na Węgrzech uwaga mediów skupiona była na dyspucie politycznej, stosunku do konfliktu ukraińskiego i krytyce rządu Fideszu za niedostatki demokracji na Węgrzech. Oczekiwano wręcz, że Merkel wystąpi w roli cioci grożącej palcem niesfornemu Orbánowi. Takie wrażenie można było zresztą odnieść, obserwując wspólną konferencję prasową obojga polityków, gdy węgierski premier rzeczywiście usłyszał kilka niemiłych słów za swoje deklaracje o „nieliberalnym modelu polityki".

Pozostało 80% artykułu

Złap mikołajkową okazję!

Czytaj dalej RP.PL.
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019