Pole było wspólną inwestycją francuskiej firmy Total i NOC. W grudniu częściowo zawieszono na nim prace ze względu na ryzyko ataków. Według przedstawicieli obu firm, w czasie ataku nikt z pracowników nie ucierpiał. W listopadzie ubiegłego roku główne pole naftowe Libii El Sharara także przerwało produkcję po tym, jak grupa zbrojna dokonała jego zajęcia. Reuters poinformował wówczas, że pole przed przerwaniem produkcji wytwarzało 200 tys. baryłek ropy dziennie, a obszar wokół pola był terenem walk lokalnych plemiennych milicji.

Pod koniec grudnia ONZ ostrzegała przed groźbą zaostrzenia się libijskiego konfliktu. Słaby rząd centralny nie dysponuje obecnie efektywnymi siłami zbrojnymi i nie jest w stanie kontrolować grup paramilitarnych, które w 2011 roku pomogły obalić wieloletnią dyktaturę Kadafiego, a teraz rywalizujących nie tylko o władzę polityczną, ale również o kontrolę nad bogatymi libijskimi zasobami ropy.