Po odbytym w Kijowie w piątek późnym wieczorem spotkaniu premiera Węgier Viktora Orbána i prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki wydano jedynie krótki komunikat mówiący o tym, że omówiono aktualne sprawy istotne dla obu stron, m.in. sprawę tranzytu gazu przez Ukrainę na Węgry i sytuację mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu.. Po raz pierwszy premier Węgier oficjalnie przyznał, że na Ukrainie toczy się wojna.
Podczas spotkania nie przewidywano żadnych istotnych porozumień ani kontraktów. Chodziło jedynie o zademonstrowanie dobrych relacji sąsiednich państw i okazanie poparcia dla rozejmu osiągniętego w Mińsku. Poroszenko zgodził się na spotkanie mimo iż miał za sobą prawdziwy polityczny maraton: 16 godzinne obrady w Mińsku, po których natychmiast poleciał do Brukseli by zdać sprawę podczas unijnego szczytu.