Cały świat coraz częściej biega. O ile bieganie krótszych dystansów dla zdrowia jest zalecane przez lekarzy, to już pokonywanie maratonu może być dyskusyjnie przydatne organizmowi, jednak trendu nie da się zatrzymać. Kolejny z tych największych maratonów startuje w niedzielę w Tokio.
Wszyscy czytają i biegają
Japonia dużo czyta i dzięki temu jest na bieżąco z każdą literacką nowością. Niezmiernie popularny w kraju Haruki Murakami też biega i także kilka maratonów w roku, dlatego siłą rzeczy zaczytane w jego powieściach społeczeństwo nie może doczekać się kolejnego wielkiego biegu. Tokio przygotowuje się także mentalnie do letnich igrzysk w 2020 roku, dlatego atmosfera oczekiwania na niedzielny maraton jest ważna dla Japończyków w kolejnym wymiarze.
W tym roku maraton rusza po raz dziewiąty. Od 2007 roku pięciokrotnie wygrywali go Kenijczycy, raz Etiopczyk, zdarzył się także zwycięzca ze Szwajcarii i jeden triumfator z kraju. Niestety dla miejscowych kibiców jest bardzo niewielka szansa, że do ksiąg zapisze się kolejne nazwisko Japończyka-zwycięzcy, jednak o wiele większa szansa jest na pojawienie się realnego zagrożenia terrorystycznego. Po zamachu sprzed dwóch lat podczas maratonu w Bostonie oraz po kryzysie związanym z zabiciem dwóch japońskich zakładników przez ekstremistów Państwa Islamskiego wiadomo, że Tokio musi mieć się bardziej na baczności niż zwykle.
By zwiększyć bezpieczeństwo wśród 36 tys. biegaczy na starcie maratonu będzie można znaleźć policjantów. Wyposażeni w kamery w liczbie 64 funkcjonariuszy pokonają trasę maratonu razem z uczestnikami, żeby tylko móc wykrywać niepożądane zachowania kibiców czy innych uczestników bezpośrednio w trakcie ich dokonywania. Dodatkowo trzeba będzie także zadbać o bezpieczeństwo ponad 100 tys. widzów biegu spodziewanych wzdłuż trasy.
Nowe środki ostrożności staną się pierwszym testem systemu biegającej policji biorącej czynny udział w wydarzeniach przed wspominanymi igrzyskami w 2020 roku. 64 najlepszych i najbardziej wytrzymałych funkcjonariuszy została wybrana spośród tysięcy innych. Wzdłuż trasy znajdzie się kolejnych 4500 policjantów oraz 10 tys. personelu obsługująco-ochraniającego bieg. Zaostrzono środki ostrożności, instalowano więcej każdego rodzaju sprzętu (50 wykrywaczy metalu w porównaniu do 4 przed rokiem, 21 kamer zamiast 11), a metody działania przypomną te znane z lotnisk. Uczestnicy nie będą mogli wnosić na trasę własnych plastikowych pojemników, a jedynie 200 mililitrowe nieotwarte butelki o łącznej pojemności 400 ml. Być może takie metody działania policji wprowadzą nowy standard do ochrony największych maratonów na świecie. Jest ich łącznie każdego roku sześć (Tokio, Boston, Londyn, Berlin, Chicago i Nowy Jork), łącznie na żywo ogląda je 1,6 mln osób.