Na pierwszy rzut oka nic nie zdradza ich obecności. W prawdziwej walce będą śmiertelne. „Radio Controlled Improvised Devices" (tzw. IED), czyli sterowane drogą radiową bomby o mocy, która rozrywa czołgi. W krwawej walce z bojownikami Państwa Islamskiego miny to jedno z największych wyzwań.
Powoli i ostrożnie dziesięciu kurdyjskich peszmergów patroluje w towarzystwie niemieckiego szkoleniowca teren ćwiczeniowy w centrum szkolenia Bundeswehry w bawarskim Hammelburgu. Grupa peszmergów ma nauczyć się „widzieć". Mają znaleźć ukryte, prawdziwe ładunki wybuchowe. Na potrzeby ćwiczeń ładunki są rozbrojone. Anteny sterowanych drogą radiową bomb są ukryte w trawie i krzakach. Niby niepozornie usypane kopce z kamieni to pozycje celowania, przydatne w wysadzaniu w powietrze przejeżdżających pojazdów.
To ostatni z czterech bloków szkoleniowych zaplanowanych na okres dwóch tygodni. Na początku były ćwiczenia w strzelaniu z systemów przeciwpancernych typu „Milan", potem w „udzielaniu pierwszej pomocy przez sanitariuszy w warunkach bojowych" i „konserwacja pojazdów i ręcznej broni palnej". Teraz kolej na „rozpoznanie i unieszkodliwienie środków bojowych".
Nagle niemiecki szkoleniowiec przystaje i kieruje uwagę peszmergów na niebezpieczny ślad. W jednym miejscu łąki trawa ma inny odcień, jest nieco ciemniejsza od reszty. To wskutek podwyższonej wilgotności między trawą a korytarzem z ładunkiem wybuchowym zawierającym 20 kg trotylu. To jedna z wielu cennych wskazówek, którą peszmergowie uzyskują od niemieckich instruktorów. Kurdyjski tłumacz ma pełne ręce roboty.
Pomoc dla 10 tys. bojowników
Peszmergowie są szkoleni przez żołnierzy Bundeswehry, dysponujących cennym doświadczeniem zdobytym w wielu zagranicznych misjach. Niemieccy żołnierze nie szkolą początkujących, tylko doświadczonych bojowników. Zostali wybrani przez dowództwo peszmergów i oddelegowani do Niemiec. Podstawowe kryterium, jakie muszą spełnić, to przekazanie tego, czego się nauczyli, innym. – To efekt lawiny, rodzaj pomocy do samopomocy, aby nawet przy udziale niewielu żołnierzy, którzy przyjechali do Niemiec, uzyskać jak najlepszy efekt w rejonie walk peszmergów – mówi pułkownik Hans Sahm z centrum szkoleniowego w Hammelburgu. Grupa składa się z 30 peszmergów i jest drugą grupą szkoloną w Niemczech. Pierwszy zespół o podobnej liczebności brał udział w szkoleniu już w październiku ubiegłego roku.