Rosyjska agencja informacyjna Interfax podaje, że 75-letni Władimir Łapygin miał przekazywać tajne informacje za granicę. Od wielu lat był związany z jednym z głównych instytutów naukowo-badawczych rosyjskiej agencji kosmicznej „Roskosmos". Pracował również jako wykładowca na Rosyjskim Państwowym Uniwersytecie Technicznym im. Baumana. Agencja, powołując się na własne źródła twierdzi, że naukowiec został oskarżony o „zdradę państwa". Według rosyjskiego prawa grozi za to kara od 12 do 20 lat pozbawienia wolności.
Na stronie „Roskosmosu" jest podane jedynie to, że Łapygin stał na czele centrum zajmującego się badaniami aerodynamicznymi. Rosyjskie media, powołując się na rzecznika sądu moskiewskiej dzielnicy Lefortowo podają, że obecnie naukowiec znajduje się w areszcie domowym. Według tych informacji sprawa się toczy od maja, lecz żadnych szczegółów przedstawiciele rosyjskich władz nie ujawniają. Sprawa ma charakter tajny, gdyż oskarżony miał dostęp do informacji zawierających tajemnice państwowe.
Polowanie na „zdrajców ojczyzny" w Moskwie rozpoczęło się w 2014 roku po rewolucji na ukraińskim Majdanie i wprowadzeniu zachodnich sankcji wobec Rosji. Rosyjskie media podają, że w zeszłym roku pod zarzutem „zdrady ojczyzny" zostało skazane 15 osób. Z kolei od początku tego roku w Rosji było już około dziesięciu takich przypadków. Tydzień temu rzecznik wyżej wspomnianego lefortowskiego sądu poinformowała, że w moskiewskim areszcie śledczym obecnie przebywa trzech „zdrajców". Wśród nich znalazł się Maksim Ludomirski, który był współwłaścicielem firmy naukowo-przemysłowej „Elektrooptyka". Firma ta m.in. produkuje optykę oraz systemy nawigacyjne dla rosyjskiej armii.