Hiszpania - sojusznik z drugiego końca

Hiszpania jak Polska. Przyjąć możliwie najmniej uchodźców i aby nie decydowała o tym Bruksela.

Aktualizacja: 06.09.2015 22:31 Publikacja: 06.09.2015 19:36

Protest imigrantów w Salou w Katalonii po śmierci Senegalczyka, który zginął, uciekając przed hiszpa

Protest imigrantów w Salou w Katalonii po śmierci Senegalczyka, który zginął, uciekając przed hiszpańską policją

Foto: AFP

Przez cztery lata Mariano Rajoy nauczył się słuchać Angeli Merkel. Za wdrożenie niemal co do joty programu cięć budżetowych napisanego w Berlinie hiszpański premier dostał ostatnio wyjątkową pochwałę.

– Chciałabym, aby taki przywódca stał na czele Niemiec. Życzę panu premierowi sukcesu – mówiła w minionym tygodniu kanclerz, przyjmując Rajoya nad Szprewą.

Na trzy miesiące przed wyborami do Kortezów to dla lidera Partii Ludowej ważne słowa. Ale Rajoy nie zamierza słuchać Berlina w sprawie, która, jak mówi sama Merkel, będzie teraz najważniejszym wyzwaniem dla Europy: migracji.

Podczas gdy szefowa niemieckiego rządu zapowiedziała, że jej kraj może w tym roku przyjąć nawet 800 tys. imigrantów, a każdy Syryjczyk, który dotrze przed oblicze niemieckiego urzędnika, automatycznie otrzyma azyl, Madryt robi, co może, aby powstrzymać falę uciekinierów.

W lipcu Hiszpania zgodziła się przyjąć jedynie 2749 uchodźców na 5849, o jakie wówczas apelowała Bruksela, z czego ledwie 1300 zostanie zabranych z Włoch i Grecji. To proporcjonalnie do postulatów Unii nawet mniej niż to, na co wówczas przystała Polska. To także determinacja Rajoya w znacznym stopniu storpedowała wówczas niemiecki pomysł automatycznego podziału uchodźców między kraje Unii, bez wpływu rządów narodowych. Stanęło na zasadzie dobrowolności. I nawet na początku minionego tygodnia, gdy Ewa Kopacz już miękła pod naciskiem Berlina i zapowiedziała, że zgodzi się przyjąć więcej uchodźców niż już obiecane 2,2 tys., hiszpańska wicepremier Soraya Saenz de Santamaria wykluczała taką możliwość.

– Poprzedni socjalistyczny premier Jose Luis Zapatero wdrożył program masowej legalizacji imigrantów, który objął przynajmniej 600 tys. osób. Ale gdy wybuchł kryzys, i bezrobocie radykalnie skoczyło do góry, ta strategia okazała się bardzo niepopularna – tłumaczy „Rz" Chema Jimenez, dziennikarz „El Pais". – Po dojściu do władzy pod koniec 2011 r. Rajoy podjął więc radykalne działania, aby ograniczyć imigrację z Maroka i czarnej Afryki. I dziś, tak blisko wyborów, trudno byłoby mu zgodzić się na przyjęcie przyjezdnych z innego kierunku, Włoch i Grecji.

Polityka Rajoya była rzeczywiście twarda. Odebrał na przykład prawo do korzystania z opieki zdrowotnej nielegalnym imigrantom, zlikwidował także oddzielne ministerstwo, które zajmowało się ich integracją. Hiszpania stała się też jednym z tych krajów Europy, które proporcjonalnie do ludności przyznają ochronę najmniejszej liczbie uchodźców. W ub.r. pozytywną decyzję w tej sprawie otrzymało 1600 osób, 0,0034 proc. mieszkańców kraju. To dokładnie 100 razy mniej, niż w tym czasie wynosił ten wskaźnik w Szwecji.

– Jesteśmy jednym z tych krajów Unii, w którym pracuje najwięcej cudzoziemców: to 10,6 proc. wszystkich zatrudnionych. Oceniając liczbę uchodźców, jaką Hiszpania jest gotowa przyjąć, nie można o tym zapominać – podkreślał w Berlinie Rajoy. To lustrzana argumentacja tej, którą forsują polskie władze, wskazując na setki tysięcy Ukraińców pracujących w naszym kraju.

Polityka Rajoya nie jest jednogłośnie wspierana przez Hiszpanów. Przeciwnie, to temat gorącego sporu ideologicznego: miasta rządzone przez polityków powiązanych z populistycznym lewicowym ugrupowaniem Podemos oddolnie zaczęły organizować pomoc dla uchodźców.

– To nie jest tylko kryzys humanitarny, ale także kryzys braku solidarności – uderza w Rajoya lider socjalistycznej PSOE Pedro Sanchez.

– Rajoy prowadzi tak twardą politykę dlatego, że to człowiek prawicy, konserwatysta – potwierdza w rozmowie z „Rz" Mirella Salomo z organizacji pomocy uchodźcom ACCEM w Sewilli.

Premier ma jednak wyjątkowego asa: w przeciwieństwie do Merkel stoi na czele jedynego kraju Unii, który zdołał powstrzymać falę niekontrolowanej imigracji, jaka dziesięć lat temu zalewała zarówno Wyspy Kanaryjskie, jak i eksklawy w Ceucie i Melilli. To się udało poprzez ścisłą współpracę z często autorytarnymi reżimami krajów afrykańskich, wzmocnienie patroli marynarki oraz budowę potężnych umocnień na granicy. I dziś ta właśnie polityka zyskuje coraz większe uznanie w stolicach Unii, w tym u Rafała Trzaskowskiego, polskiego ministra ds. europejskich.

– Jesteśmy krajem granicznym, z dużym doświadczeniem w sprawach migracji. Nie da się jej powstrzymać inaczej jak działając u źródła, nawiązując bliską współpracę z krajami tranzytowymi, a także opracowując wspólną politykę przyznawania azylu – uważa Rajoy. – Jesteśmy gotowi pomóc, ale dopiero kiedy Komisja Europejska odrobi swoją pracę domową w tym względzie.

To także stanowisko Polski. Polscy dyplomaci przyznają, że współpraca z Hiszpanią może mieć fundamentalne znaczenie przed spotkaniem ministrów spraw wewnętrznych Unii 14 września. To wówczas pod naciskiem Merkel i Hollande'a może zapaść decyzja o tym, że do Polski każdego roku będzie trafiało wiele tysięcy uchodźców bez wpływu na ten proces rządu w Warszawie. Tak się stanie, jeśli Rada UE zatwierdzi proponowany przez Komisję Europejską mechanizm automatycznego podziału uciekinierów z krajów objętych wojną między wszystkie kraje wspólnoty. W ten sposób na początek miałaby zostać podzielona pula 160 tys. imigrantów.

Aby do tego nie dopuścić, premier Ewa Kopacz próbuje budować koalicję krajów Europy Środkowej: Węgier, Czech i Słowacji. Ale to za mało, bo projekt KE popierają trzy spośród najbardziej wpływowych krajów Unii: Niemcy, Francja i Włochy.

– W tej sytuacji Hiszpania jest jedynym dużym krajem Unii, który może stanąć po naszej stronie. To będzie rozstrzygające – przyznaje polski dyplomata.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019