Londyn cierpi na głód mieszkań

Nowe projekty wdzierają się już na Soho, Hackney i Camden Town – i mogą zniszczyć dzielnice, których charakter i styl napędza kreatywność miasta. Problem w tym, że inwestycje wcale nie rozwiążą problemów mieszkaniowych.

Aktualizacja: 13.09.2015 10:09 Publikacja: 13.09.2015 10:00

Kolorowe domy w dzielnicy Camden Town

Kolorowe domy w dzielnicy Camden Town

Foto: 123RF

Korespondencja z Londynu

Jedną z pierwszych rzeczy, która rzuca się w oczy gości przyjeżdżających do Londynu, jest ogromna liczba górujących nad miastem dźwigów. Ich potężne metalowe ramiona są wszędzie – na przedmieściach, w ścisłym centrum, w City czyli starej dzielnicy finansowej, i wśród szklanych wieżowców na Canary Wharf. Są częścią panoramy miasta – tak samo jak Big Ben, London Eye czy charakterystyczny budynek projektu Normana Fostera w kształcie wielkanocnego jaja.

Londyński rynek budowlany nabiera rozpędu po kilku „chudych latach", które zaczęły się od kryzysu w 2008 r. Wtedy z dnia na dzień wstrzymano dziesiątki inwestycji, rząd zawiesił publiczny program budowy szkół, a firmom budowlanym i biurom architektonicznym zaglądało w oczy widmo bankructwa. Dzisiaj stolica Wielkiej Brytanii to miasto w budowie – szczególnie jeśli chodzi o budownictwo mieszkaniowe. Potrzeby są ogromne. W ciągu ostatnich 25 lat populacja Londynu wzrosła o 2 mln osób i dziś zbliża się do 9 mln. Większość obcokrajowców, którzy przeprowadzają się do Londynu, na początku przeżywa szok zestawiając ceny z warunkami mieszkaniowymi. – Jeśli wynajmujesz mieszkanie, przygotuj się na to, że będziesz przeznaczać na to ok. połowę wynagrodzenia. Dojazd do pracy w granicach 45 minut to sytuacja normalna – informują specjalne agencje, które pomagają w przeprowadzkach ekspatom.

Zapotrzebowanie na mieszkania w centralnej części miasta jest tak ogromne, że nowe inwestycje zaczynają wchodzić na teren nawet najbardziej popularnych dzielnic. Na Soho, słynnej dzielnicy nocnych rozrywek, powstał społeczny ruch sprzeciwu po tym, jak kilkanaście klubów dostało informację o drastycznej podwyżce czynszu, której celem było wykurzenie dotychczasowych najemców. We wschodnich dzielnicach Hackney i Shorditch, do których w poszukiwaniu tanich lokali od lat ściągali londyńscy start-uperzy, projektanci, designerzy i artyści, w ciągu 3 lat ceny mieszkań skoczyły o 46 proc., a deweloperzy walczą o przejęcie kolejnych działek.

Ostatnim newsem, który zaczyna zataczać coraz szersze kręgi, jest plan zamknięcia street marketu na Camden Town. Ten targ to instytucja – codziennie przewijają się tutaj dziesiątki tysięcy ludzi w poszukiwaniu pamiątek z Londynu, ubrań wschodzących projektantów, ekscentrycznej biżuterii czy jedzenia z każdej strony świata. Dzisiejsze Camden to instytucja, ale za kilka lat dzielnica całkowicie zmieni charakter. Powód jest taki sam jak w całym mieście – dzięki planowanym inwestycjom na północ od centrum miasta ma powstać kilkaset nowych mieszkań. Urszula Nowak, polska architekta, która od 10 lat pracuje w Londynie, jest przekonana, że takie projekty nie rozwiążą problemu dostępności mieszkań. – W takich dzielnicach jak Camden powstają bardzo drogie inwestycje, niedostępne dla przeciętnych londyńczyków. A udział tanich mieszkań socjalnych jest minimalny – wskazuje.

Czy mieszkańcom uda się obronić charakter swoich dzielnic? Jeszcze trudno przewidzieć, ale Londyńczycy już wielokrotnie pokazywali, że jeśli ktoś wkracza na ich teren, potrafią ostro odpowiedzieć.

Korespondencja z Londynu

Jedną z pierwszych rzeczy, która rzuca się w oczy gości przyjeżdżających do Londynu, jest ogromna liczba górujących nad miastem dźwigów. Ich potężne metalowe ramiona są wszędzie – na przedmieściach, w ścisłym centrum, w City czyli starej dzielnicy finansowej, i wśród szklanych wieżowców na Canary Wharf. Są częścią panoramy miasta – tak samo jak Big Ben, London Eye czy charakterystyczny budynek projektu Normana Fostera w kształcie wielkanocnego jaja.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762