Uchodźcy wypychają Brytyjczyków z Unii

Kraj stał się zakładnikiem europejskiego kryzysu imigrantów. Jeśli Bruksela w krótkim czasie sobie z nim nie poradzi, większość Brytyjczyków może głosować za wyjściem królestwa z Unii.

Aktualizacja: 06.10.2015 13:02 Publikacja: 05.10.2015 20:31

Uchodźcy wypychają Brytyjczyków z Unii

Foto: AFP

Najnowszy sondaż opublikowany przez londyński „Times" to poważne ostrzeżenie. Wynika z niego, że 40 proc. poddanych Elżbiety II popiera Brexit, czyli rezygnację przez Wielką Brytanię z członkostwa we Wspólnocie. Jedynie 38 proc. jest przeciwnego zdania.

Ipsos Mori, czołowy instytut badania opinii publicznej, także widzi silny wzrost nastrojów eurosceptycznych, choć jeszcze nie przewagę przeciwników integracji. O ile w czerwcu tego roku 61 proc. pytanych opowiadało się za utrzymaniem członkostwa w Unii, a 27 proc. było przeciw, o tyle dziś jest to odpowiednio 45 i 38 proc.

Co spowodowało tak gwałtowną zmianę?

– Nie mam wątpliwości, że powodem jest kryzys uchodźców. W rzeczywistości nie ma on nic wspólnego z przynależnością do Unii lub nie – wynika z konwencji z 1951 r. o azylu, do której przystąpiła Wielka Brytania – to brytyjska opinia publiczna bezpośrednio powiązała to z integracją europejską. Tym bardziej że Philip Hammond bzdurnymi komentarzami potwierdził taką ocenę – mówi „Rz" Ian Bond, dyrektor londyńskiego Center for European Reform (CER), o szefie brytyjskiej dyplomacji.

Premier David Cameron miał nadzieję, że uda mu się na grudniowym szczycie w Brukseli uzyskać znaczącą zmianę warunków członkostwa. Wówczas mógłby rozpisać referendum już w przyszłym roku, choć ma prawo czekać z tym jeszcze rok dłużej.

Ale ten plan zaczyna się sypać, bo z powodu kryzysu migracyjnego, a także Ukrainy, Grecji i oszustw Volkswagena, Angela Merkel i inni przywódcy Unii mają o wiele więcej problemów na głowie.

– Cameron w 2013 r. obiecał eurosceptycznej frakcji konserwatystów to idiotyczne referendum. I teraz znalazł się w sytuacji człowieka, który trzymając pistolet przy swojej skroni, grozi innym, że się sam zabije, jeśli nie pójdą na ustępstwa – uważa Bond.

Premier już zdaje się przygotowywać do nowej sytuacji. Występując w słynnej audycji telewizyjnej Andrew Marr Show w BBC, która de facto oznacza otwarcie kampanii przed referendum, Cameron mocno ograniczył swoje postulaty wobec Brukseli. Stwierdził np., że „dobrze by było, gdyby pracownicy z Unii, zanim otrzymają subwencje socjalne, płacili podatki brytyjskiemu fiskusowi". A jeszcze niedawno zapowiadał, że będzie walczył o to, aby unijni imigranci byli bezwzględnie wykluczeni z zabezpieczeń socjalnych przez pierwsze cztery lata po przyjeździe na Wyspy.

Perspektywą Brexitu coraz mocniej niepokoi się także brytyjski biznes. – W najbliższych miesiącach nasz kraj będzie musiał wybrać między otwartością i izolacją – oświadczył przewodniczący Konfederacji Brytyjskiego Przemysłu sir Mike Rake.

Bond uważa, że Cameron nie zrezygnuje z rozpisania już w przyszłym roku referendum, bo później wyborcy będą coraz bardziej zmęczeni jego rządem. Ale dyrektor CER ostrzega: jeśli w nadchodzących miesiącach kryzys uchodźców nie zostanie rozwiązany, ryzyko wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii poważnie wzrośnie.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022