Stalin bije historyczny rekord popularności

70 proc. Rosjan uważa, że dyktator odegrał pozytywną rolę w historii kraju. Takim poparciem wódz nie cieszył się chyba nawet za życia.

Aktualizacja: 17.04.2019 21:30 Publikacja: 17.04.2019 18:16

fot. U.S. Signal Corps photo

fot. U.S. Signal Corps photo

Foto: Wikimedia Commons

– Ta rekordowa miłość do Stalina związana jest z polityzacją i łączącymi się z tym dużymi podziałami w społeczeństwie. Proces (wybielania Stalina – red.) wspierają państwowe media, pokazujące wyłącznie pozytywny obraz wodza – tłumaczy ten fenomen popularności socjolog Leontij Byzow. O dobre imię Stalina dba nie tylko państwowa machina, ale też nieformalna cenzura w firmach prywatnych.

Dziennikarze z niezależnej telewizji Dożdź ze zdumieniem odkryli, że w pokazywanym właśnie w kinach amerykańskim filmie „Hellboy" zmieniono tekst tłumaczenia, by nie urazić wielbicieli wodza. W jednej ze scen tytułowy Hellboy mówi do czarownicy: „Chciałbym ci przypomnieć, że to ty próbowałaś wywołać ducha Stalina na cmentarzu". Widzowie w Rosji usłyszeli jednak, że był to duch... Hitlera. Dystrybutor filmu nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego nie chciał wywoływać ducha sowieckiego dyktatora i ocenzurował film.

W tej sytuacji nie dziwi, że liczba Rosjan przekonanych, że dyktator odegrał „wyłącznie pozytywną" rolę, jest największa od 2001 r. – W tym czasie można wydzielić trzy okresy, których był wyraźnie różny stosunek do Stalina. Do mniej więcej 2008 r. była w przybliżeniu równa ilość zwolenników i krytyków. W latach 2008–2014 zaczęła przeważać pozycja neutralna, co świadczyło o narastającej obojętności wobec problemów stalinizmu. Ale po 2015 r. znacznie spada ilość opinii negatywnych i neutralnych – opisuje Karina Pipija z Centrum Lewady, który właśnie przeprowadził badania na ten temat.

Z danych z innych badań wynika, że od 2008 r. spada również liczba Rosjan uważających, że „nie da się niczym usprawiedliwić ofiar poniesionych w epoce stalinowskiej". Dziewięć lat uważało tak 60 proc. pytanych, obecnie – już tylko 45 proc.

Według szacunków organizacji Memoriał w ciągu prawie ćwierć wieku rządów Stalina na terenie ZSRR z powodu represji zginęło co najmniej 12,5 mln ludzi – nie licząc strat spowodowanych wojną. Między 1991 a 2018 r. spadła zaś czterokrotnie liczba tych, którzy uważali, że ogromnym ofiarom wśród sowieckich żołnierzy w czasie wojny z Niemcami winny był wódz naczelny i jego niezdarni generałowie. Do dzisiejszego dnia historycy spierają się o wielkość strat – zarówno wojskowych, jak i cywilnych – w tej wojnie. Szacunki wahają się od 9 mln do 27 mln. Tymczasem już w tym roku prezydent Putin zamknął dostęp do archiwów dotyczących wojny.

– Społeczeństwo widzi Stalina jako cara, który obcinał głowy znienawidzonym bojarom, a tylko przypadkowo i czasami obrywali niewinni – tłumaczy Byzow fenomen miłości do wodza.

Z badań wynika, że sympatie okazują mu bez żadnej różnicy zarówno zwolennicy partii komunistycznej, jak i Władimira Żyrinowskiego oraz ci, którzy głosowali na Władimira Putina. W dodatku wielbiciele Stalina dominują nad jego krytykami we wszystkich bez wyjątku grupach wiekowych. – Wszyscy widzą w nim obrońcę uciśnionych. Postać wodza coraz częściej przyjmowana jest jako symbol sprawiedliwości i alternatywa obecnej władzy, która uważana jest za niesprawiedliwą. Następuje mitologizacja obrazu Stalina – dodaje Byzow.

Społeczeństwo
Hiszpania pokonana w pięć sekund. Winę za blackout ponoszą politycy?
Społeczeństwo
Po dwóch latach w Sojuszu Finowie tracą zaufanie do NATO. Efekt Donalda Trumpa?
Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Społeczeństwo
Haiti chce od Francji zwrotu „okupu” sprzed ponad 200 lat. Chodzi o miliardy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Przełom w walce z cukrzycą? Firma farmaceutyczna ogłosiła wyniki badań klinicznych