Pilot zasnął za sterami. Obudził się 77 km za lotniskiem

Australijskie Biuro ds. Bezpieczeństwa Transportu opublikowało raport dotyczący przypadku pilota, który po spędzeniu 24 godzin w pracy zasnął w czasie lotu z ładunkiem i obudził się dopiero, gdy minął docelowe lotnisko o około 77 kilometrów.

Aktualizacja: 26.06.2019 15:49 Publikacja: 26.06.2019 14:59

Pilot zasnął za sterami. Obudził się 77 km za lotniskiem

Foto: Instagram

arb

W raporcie na temat tej sprawy czytamy, że wieża kontroli lotów i piloci innych samolotów znajdujących się w pobliżu próbowali kilka razy nawiązać kontakt z pilotem samolotu Piper PA-31-350, niewielkiej, dwusilnikowej maszyny, przewożącej ładunek z Devonport do King Island w australijskim stanie Tasmania. Pilot w tym czasie spał, wcześniej włączywszy autopilota. Do incydentu, uznanego za "poważny", doszło 8 listopada 2018 roku.

Pilot jest do dziś pracownikiem linii Vortex Air.

"Pilot wspominał, że nie czuł się szczególnie zmęczony przed porannym lotem, a więc nie uznał zmęczenia za czynnik zagrażający bezpieczeństwu" - czytamy w raporcie.

Według Biura pilot zbliżał się do momentu, w którym powinien zacząć obniżać lot, gdy zasnął. Kiedy się obudził - niemal 100 km od lotniska, zawrócił i wylądował bezpiecznie.

Co ciekawe po wylądowaniu, mimo że pilot nie spał od 24 godzin, odbył on jeszcze jeden lot i spędził w powietrzu jeszcze 50 minut.

Śledczy odkryli, że zmęczenie pilota osiągnęło poziom, w którym wpływało na wykonywanie przez niego obowiązków. Problemem było to, że przed nocną zmianą pilot nie dostosował czasu swojego snu do trybu pracy, ponieważ wrócił do latania po pięciodniowym urlopie.

Nat Nagy, dyrektor wykonawczy Biura ds. bezpieczeństwa transportu, w wydanym oświadczeniu napisał, że postępowanie wyjaśniające wykazało, że "piloci muszą oszacowywać swój poziom zmęczenia przed i po locie".

- Przed odbywaniem nocnych lotów piloci powinni modyfikować swoje zwyczaje senne, aby być pewnym, że są odpowiednio wypoczęci - dodał.

Nagy wezwał też przewoźników, aby rozważyli ryzyka związane z pozwalaniem przemęczonym pilotom odbywać kolejne loty.

"Tak jak odpowiedzialnością pilota jest wykorzystywać okresy wypoczynku, aby przespać odpowiedni czas i rezygnować ze służby, jeśli czują się zmęczeni, jest także odpowiedzialnością przewoźników, aby wprowadzać politykę i tworzyć kulturę organizacyjną, w której personel może zgłaszać zmęczenie i rezygnować ze służby w sprzyjających warunkach" - napisał Nagy w oświadczeniu.

Przedstawiciel Vortex Air, Colin Tucker powiedział australijskiej telewizji ABC, że pilot zdecydował się odbyć kolejny lot (po zaśnięciu za sterami). - Przedyskutowaliśmy sytuację z pilotem w tamtym czasie i utrzymywał, że może odbyć lot - podkreślił.

W raporcie na temat tej sprawy czytamy, że wieża kontroli lotów i piloci innych samolotów znajdujących się w pobliżu próbowali kilka razy nawiązać kontakt z pilotem samolotu Piper PA-31-350, niewielkiej, dwusilnikowej maszyny, przewożącej ładunek z Devonport do King Island w australijskim stanie Tasmania. Pilot w tym czasie spał, wcześniej włączywszy autopilota. Do incydentu, uznanego za "poważny", doszło 8 listopada 2018 roku.

Pilot jest do dziś pracownikiem linii Vortex Air.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Społeczeństwo
Próbował skremować psa, wzniecił ogromny pożar. Usłyszał zarzuty
Społeczeństwo
Elon Musk nominowany do nagrody UE dla obrońców praw człowieka
Społeczeństwo
Tajlandia: Na farmie krokodyli zabito 125 zwierząt. Jaki był powód?
Społeczeństwo
Nowe państwo powstanie w Europie? „Będzie to tolerancyjna wersja islamu”