– Mamy plan, aby skutki tego spowolnienia w Polsce były żadne, albo w każdym razie zupełnie minimalne - przekonywał na początku listopada Kaczyński.
W swoim szybkim szacunku GUS nie podał informacji o składowych wzrostu. Ekonomiści przypuszczają, że słabiej wypadły inwestycje, a także eksport. Delikatnie spowolnienie może też być widoczne w konsumpcji prywatnej, która jest głównym motorem wzrostu.
Z kolei PMI, wskaźnik koniunktury, w październiku - jak podała firma IHS Markit - spadł do 45,6 pkt z 47,8 pkt miesiąc wcześniej. Każdy odczyt PMI poniżej 50 pkt oznacza, że w odczuciu ankietowanych menedżerów przemysł przetwórczy kurczy się w ujęciu miesiąc do miesiąca, wskazania wyższe oznaczają zaś rozwój tego sektora. Dystans od tej granicy jest miarą tempa tych zmian. W tym świetle koniunktura w polskim przemyśle była w październiku najsłabsza od połowy 2009 r.
Uczestników sondażu SW Research dla rp.pl spytaliśmy więc czy obawiają się skutków spowolnienia gospodarczego, przed którym ostrzegają ekonomiści.