Pomysł wprowadzenia ustawowego zakazu bicia dzieci, do czego przymierza się obecny rząd, jest bardzo niebezpieczny. Należałoby zachęcić wszystkich inicjatorów tego pomysłu – z panią minister pracy i polityki społecznej Jolantą Fedak na czele – by nie podejmowali środków, które, o czym jestem przekonany, okażą się niefunkcjonalne.
Na czym polega problem? W wielu krajach Europy i świata istnieje osobny rodzaj służby publicznej określany jako praca socjalna. W Polsce jak dotąd – niestety – niemal nieobecny, choć i u nas od kilku lat na niektórych uczelniach powstają wydziały kształcące pracowników socjalnych. Na razie jednak nie mamy sieci placówek, które by się tym fachowo zajmowały.
Ktoś mógłby rzec, że przecież mamy za to dosyć dobrze rozwinięty system pomocy społecznej. Istnieje jednak zasadnicza różnica między pracą socjalną a pomocą społeczną. Otóż pomoc społeczna działa ex post – w sytuacji kiedy doszło do nieprzyjemnego, bolesnego zdarzenia, interweniuje policja lub właśnie opiekun społeczny, który stara się zminimalizować szkody, oferuje stałą opiekę, aby osoby niemające środków do życia nie popadły w stan kompletnego zaniedbania. Pomoc społeczna w zamyśle ma szanować godność człowieka i jego poczucie własnej wartości przez poszukiwanie rozwiązań egalitarystycznych.
Praca socjalna zaś opiera się na aktywnym poszukiwaniu źródeł problemów społecznych oraz na prewencji, czyli przeciwdziałaniu tego rodzaju zjawiskom. Opiera się na koncepcji patologii społecznej i koncepcji rodziny patologicznej, czego w pomocy społecznej nie ma. Bo istnieją pewne zjawiska dotyczące wyłącznie marginesu społecznego, tzn. rodzin niepotrafiących rozwiązać własnych problemów, które stają się później źródłem patologii. Tego typu osoby – stosujące przemoc, nadużywające alkoholu, praktykujące ryzykowne zachowania, także seksualne – wymagają zupełnie innego rodzaju opieki: łagodnego, dyskretnego, taktownego nadzoru, czyli pomocy społecznej. Nie wymagają natomiast pomocy finansowej czy żywieniowej ani zamykania w zakładach.
W Polsce od wielu lat pokutuje przekonanie – umocnione przez komunizm – że znośne warunki życia rozwiązują wszelkie problemy. Istnieje silna niechęć do używania rozwiązań z zakresu pracy socjalnej, ponieważ nie chcemy sobie uświadomić, że istnieją rodziny patologiczne, w których dochodzi do zachowań patologicznych.