Za płotem, który dziś grodzi część krakowskich Błoni, leży na trawie dębowy, 6,5-metrowy krzyż. Moknie w ulewnym deszczu, przykryty czarną plandeką.
Miał stanąć obok głazu upamiętniającego msze odprawiane przez Jana Pawła II podczas pielgrzymek do Krakowa. W sobotę miał go poświęcić przedstawiciel krakowskiej kurii. Uroczystości z okazji urodzin Jana Pawła II, które przypadają 18 maja, jednak nie będzie. Służby miejskie w nocy z czwartku na piątek usunęły wzniesiony zaledwie kilka godzin wcześniej monument. Krzyż postawiono nielegalnie – twierdzą krakowscy urzędnicy.
– Postąpili jak złodzieje pod osłoną nocy – mówi wzburzony Kazimierz Cholewa, prezes Towarzystwa Parku im. Jordana, inicjator i fundator pomnika. – W mieście są dziesiątki samowoli budowlanych, ale usuwa się akurat krzyż. Będziemy tu przychodzić i modlić się tak długo, aż uda się go postawić – zapowiada.
Stanisław Markowski, artysta fotografik, który wspiera inicjatywę wzniesienia krzyża, jest przekonany, że to walka z symbolem chrześcijaństwa.
– Urzędnikom nie przeszkadzają stojące niemal tuż obok głazu papieskiego toalety i śmietniki. Drażni ich tylko krzyż – mówi. "Jestem wstrząśnięty prowokacyjnym aktem profanacji, najświętszego dla nas symbolu wiary" – napisał w mejlu do redakcji.