45 – 65 lat, 175 – 180 cm wzrostu, 100 – 140 kg wagi, wąsy, broda. To warunki stawiane kandydatom na Świętego Mikołaja w ogłoszeniu, jakie zamieścił ostatnio Bogusław Lewicki, od kilkunastu lat prowadzący firmę z Mikołajami do wynajęcia.
– Z roku na rok konkurencja jest większa. Osoby prywatne widzą w tym źródło łatwego i szybkiego zarobku, ale i profesjonalnie się tym zajmujących firm jest coraz więcej – mówi Lewicki. – Jak w każdej branży, tak i w mikołajowym biznesie jakość jest najważniejsza.
Za trwającą 20 – 30 minut wizytę domową Świętego Mikołaja zapłacimy, w zależności od oferty i terminu, od 100 do 300 zł.
– Nie jest to wprawdzie tani sposób na wręczenie prezentów, ale to jedyne wyjście, gdy dzieci zamęczają rodziców pytaniami o Mikołaja, który niezauważony przez nikogo podrzuca prezenty pod poduszkę lub choinkę i nigdy nie wręcza ich osobiście – tłumaczy Wojciech Mazurkiewicz z Białegostoku, ojciec trójki dzieci, który w tym roku zamówił 6 grudnia domową wizytę Mikołaja. – Kiedy pokazał się w drzwiach, dzieciaki osłupiały. Potem jeszcze długo przeżywały to spotkanie. Z samych prezentów tak się nie cieszyły jak z tych odwiedzin.
– Społeczeństwo jest coraz bardziej zamożne, więc i popyt na prywatną wizytę Świętego Mikołaja lub spotkanie z dziećmi w przedszkolach rośnie. Postanowiłem skorzystać z tej okazji – przyznaje mieszkaniec Lublina, który za Mikołaja przebiera się od pięciu lat.