W górach brak śniegu, narciarzy, pieniędzy

Właścicielom hoteli i kwater w górach zajrzał w oczy kryzys

Publikacja: 18.12.2011 19:39

W Ustroniu podobnie jak w innych górskich miejscowościach prawie wszystkie wyciągi stoją niewykorzys

W Ustroniu podobnie jak w innych górskich miejscowościach prawie wszystkie wyciągi stoją niewykorzystane

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

Zima to dla górskich miejscowości zwykle najlepszy sezon, w którym wypracowuje się zysk na chude miesiące. Ten rok jest wyjątkiem. Brak śniegu rozkłada biznes turystyczny na Podbeskidziu. Obroty hotelarzy spadły nawet o 40 proc. Efekt? Pojawiają się pierwsze, promocyjne obniżki cen pobytu na święta i sylwestra.

– Nie ma gości. Ludzie już nawet nie dzwonią – wzdycha Jolanta Lechowicz z biura kwater prywatnych Beskidy w Szczyrku, które wydłużyło czas pracy do godz. 22. Na turystów czeka kilka tysięcy miejsc. – Nocleg w Boże Narodzenie można już znaleźć od 35 zł za dobę, do 50 zł w sylwestra – mówi Lechowicz.

Zazwyczaj na kilka dni przed świętami hotele, pensjonaty i kwatery miały komplety, a restauracje i biznes narciarski – klientów. Ale np. w ubiegłym roku śnieg leżał już w listopadzie, a teraz o śniegu można głównie pomarzyć.

– Czekamy przynajmniej na minusowe temperatury, żeby móc uruchomić armatki – mówi Stanisław Richter, prezes Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego, który w tym roku za 13,7 mln zł kupił od państwowej Gliwickiej Agencji Turystycznej ośrodek Czyrna-Solisko. To 22 km nartostrad wraz z wyciągami. Wszystko stoi, zysków brak.

Temperatura grubo powyżej zera spowodowała, że do wczoraj niemożliwe było nawet sztuczne dośnieżanie. A SON zainwestował ogromne pieniądze w biznes: kupił m.in. 22 armatki (w cenie od 22 do 100 tys. zł), poszerzył kilka tras.

– Z niedzieli na poniedziałek zaczynamy śnieżyć armatkami 24 godziny na dobę, o ile będą mrozy. Nie możemy czekać. Liczymy na ruch w święta – mówił nam w sobotę Richter.

Z naśnieżaniem też jednak jest problem. – Od kilku miesięcy nie padało. W niektórych ujęciach na stoku wody po prostu nie ma. A my wydaliśmy prawie 5 mln zł na zbudowanie nowych ujęć – tłumaczy Richter.

W Szczyrku działa tylko jeden 230-metrowy wyciąg Bartuś na Przełęczy Salmopolskiej (to sztucznie naśnieżany stok; ze względu na wysokość ok. 1000 m n.p.m. temperatura spada tam poniżej zera). Identycznie jest w Wiśle i Ustroniu, choć są tam dziesiątki małych wyciągów. – Narciarzy faktycznie nie ma – mówi Jan Poloczek, burmistrz Wisły. – Jak do Nowego Roku sytuacja się nie zmieni, naprawdę będzie źle.

Od dwóch tygodni na sztucznym śniegu można jeździć tylko w kilku miejscach: w Białce Tatrzańskiej, na Nosalu w Zakopanem, działa także Winterpol i Mieszko w Zieleńcu. W Szklarskiej Porębie w stacji Sudety Lift działa tylko Puchatek, natomiast w Karpaczu – Biały Raj, w Poznaniu – Malta Ski, w sumie  2 proc. wyciągów.

– Jest ciężko. Obroty spadły średnio o ok. 40 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym – przyznaje Klaudia Juchniewicz, kierowniczka hotelu Skalite. Znany hotel Klimczok, by przyciągnąć gości, wprowadził promocję na świąteczny weekend – gratis voucher do spa, ale masowego spadku cen nie widać w innych znanych hotelach w Szczyrku. 20 proc. rabatu na sylwestra oferuje hotel Orzeł Biały, po ok. 500 zł mniej za kilka dni, w tym sylwester w eleganckim Elbrusie. – Obroty przedsiębiorców są mniejsze, ale sezon narciarski startuje de facto w święta, więc liczymy, że się coś ruszy – tłumaczy burmistrz Szczyrku Wojciech Bydliński.

Spadek obrotów zauważają pięciogwiazdkowe hotele, jak Belweder w Ustroniu i Gołębiewski w Wiśle. – U nas jest to w granicach ok. 10 proc. Przyczyny są trzy: kryzys, krótkie święta (sobota, niedziela i poniedziałek) i brak śniegu, co dla nas jest najmniejszym utrapieniem, bo mamy inne atrakcje, m.in. aquapark – wymienia dyrektor Gołębiewskiego Jarosław Brożyna. On kryzysu się nie boi: – Po sylwestrze zjeżdżają do nas Rosjanie na prawosławne święta. Tysiąc gości przez dwa tygodnie, do ferii.

Marzena Mielczarek, szefowa ustrońskiego Belwederu, nie ukrywa, że polskie góry zamiast uzależnić powodzenie biznesu od pogody, powinny oferować coś więcej niż tylko stoki. – Np. iść w indywidualny luksus, termy, które otwiera Żywiec – mówi Mielczarek. Zwłaszcza że po drugiej stronie gór coraz mocniej o polskich narciarzy zabiegają Słowacy.

Zima to dla górskich miejscowości zwykle najlepszy sezon, w którym wypracowuje się zysk na chude miesiące. Ten rok jest wyjątkiem. Brak śniegu rozkłada biznes turystyczny na Podbeskidziu. Obroty hotelarzy spadły nawet o 40 proc. Efekt? Pojawiają się pierwsze, promocyjne obniżki cen pobytu na święta i sylwestra.

– Nie ma gości. Ludzie już nawet nie dzwonią – wzdycha Jolanta Lechowicz z biura kwater prywatnych Beskidy w Szczyrku, które wydłużyło czas pracy do godz. 22. Na turystów czeka kilka tysięcy miejsc. – Nocleg w Boże Narodzenie można już znaleźć od 35 zł za dobę, do 50 zł w sylwestra – mówi Lechowicz.

Pozostało 84% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni