Amerykanie są już tak bardzo uzależnieni od serwisów społecznościowych, że niemal 40 procent dorosłych mieszkańców USA wolałoby spędzić noc w więzieniu, przeżyć kanałowe leczenie zębów, zrezygnować z godziny snu dziennie, przeczyścić odpływy pod prysznicami w lokalnej siłowni, przeczytać „Wojnę i pokój" Lwa Tołstoja czy zrezygnować z klimatyzacji/ogrzewania, niż stracić dostęp do swojego profilu na LinkedIn, Twitterze, Facebooku, Google+ czy na YouTube.
To wyniki najnowszego badania opinii przeprowadzonego w lipcu na zlecenie MyLife.com przez Harris Interactive na reprezentatywnej próbie 2037 dorosłych Amerykanów. Wśród najmłodszych użytkowników portali społecznościowych (grupa w wieku od 18 do 34 lat) odsetek osób, które wolałyby przeżyć nieprzyjemne lub wręcz bolesne wydarzenie od utraty możliwości logowania się na Facebooka, wyniosła aż 54 procent.
Z sondażu wynika również, że 62 procent wszystkich ankietowanych bacznie śledzi portale społecznościowe, ponieważ obawia się, że mogą przegapić istotne wpisy swoich przyjaciół, wiadomości lub informacje o ważnych wydarzeniach.
Odsetek ten skacze aż do 72 procent w przypadku tych internautów, którzy są singlami i nie muszą odrywać się od komputera czy tabletu, żeby iść na randkę lub romantyczną rocznicową kolację.
Z badania wynika również, że 38 procent użytkowników w wieku 18–34 lata z wieloma profilami na portalach społecznościowych sprawdza nowe wiadomości tuż po przebudzeniu i przed sprawdzeniem swojej poczty elektronicznej.