Polacy wybierają obcokrajowców na małżonków

Już co 14. ślub brany przez Polaków to związek z obcokrajowcem.

Aktualizacja: 13.10.2015 07:09 Publikacja: 11.10.2015 21:03

Polacy wybierają obcokrajowców na małżonków

Foto: Fotorzepa/Michał Walczak

Do niedawna ślub był na tyle ważnym wydarzeniem, że młodzi, w którymkolwiek kraju mieszkali, by go zawrzeć, wracali do Polski. Dziś przybywa związków, w których jedno z narzeczonych mieszka w innym kraju, a coraz mniej ślubów z obcokrajowcami zawieranych jest w ojczyźnie.

– Poza granicami Polacy zawierają około trzech razy więcej tzw. małżeństw binacjonalnych niż na terenie kraju – mówi dr Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego i autor opublikowanego właśnie raportu na temat małżeństw z obcokrajowcami.

Z jego wyliczeń wynika, że związki takie stanowią dziś już 7 proc. wszystkich ślubów zawieranych przez Polaków.

Właśnie za granicą zamierza wyjść za mąż 26-letnia Ewelina, absolwentka fizyki medycznej, która na początku tego roku wyemigrowała do Szwajcarii. Razem z nią pojechał jej narzeczony, obywatel Niemiec. – Do Polski już raczej nie wrócę, a ślub wezmę najprawdopodobniej w Szwajcarii – mówi Polka.

Tłumaczy, że gdyby wybrała nasz kraj, rodzina narzeczonego mogłaby mieć pretensje, a gdyby chciała zmienić stan cywilny w jego kraju, to jej bliscy nie czuliby się komfortowo. W Szwajcarii zaś obie rodziny będą gośćmi na tych samych zasadach.

Ewelina nie jest wyjątkiem. Jak pokazują dane GUS, w 2014 r. za granicą Polacy zawarli 17,8 tys. małżeństw. Z tego w ponad 11 tys. przypadków z obcokrajowcami. Z kolei ślubów, w których oboje małżonkowie pochodzili z Polski, było 6,5 tys. Dla porównania – małżeństw zawieranych z obcokrajowcami w naszym kraju było zaledwie 3,4 tys. I w liczbie tej mieszczą się zarówno małżeństwa naszych emigrantów, jak i naszych obywateli, którzy poślubili przyjeżdżających do Polski imigrantów.

Dlaczego tak się dzieje? – Więź emigrantów z krajem słabnie i to coraz bardziej widać. Ponadto sam ślub traci na znaczeniu i coraz rzadziej jest to ceremonia „dla całej wsi". Młodzi wolą wydać pieniądze zarobione za granicą np. na mieszkanie niż na huczną uroczystość – tłumaczy prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny. Dodaje, że częściej emigranci biorą ślub w Polsce, gdy ma on charakter religijny. – Ale i tych jest coraz mniej, więc nie ma powodu, by stawać przed urzędnikiem w Polsce zamiast w Londynie czy Dublinie – dodaje.

Z raportu wynika, że obywatele Polski najczęściej biorą ślub z obywatelami Wielkiej Brytanii i Niemiec, a w dalszej kolejności Irlandii i Hiszpanii. – W przypadku Irlandii liczba nowo zawieranych małżeństw jest ponad dziesięć razy wyższa niż w połowie lat 90. Z kolei Wielka Brytania, choć wzrost był tylko siedmiokrotny, stała się w ostatnich latach najpopularniejszym obszarem „pozysku" partnerów życiowych, zdecydowanie wyprzedzając dominujące wcześniej Niemcy – tłumaczy w raporcie Szukalski.

Im więcej małżeństw zawieranych za granicą, tym większe prawdopodobieństwo, że małżonkowie nie planują powrotu do ojczyzny. – Część naszych rodaków w sile wieku jest na tyle związana z krajem osiedlenia się, iż decyduje się w nim rejestrować jedno z najważniejszych zdarzeń w życiu człowieka – wyjaśnia naukowiec.

Utraty kapitału ludzkiego nie rekompensują małżeństwa z osobami, które przyjeżdżają do Polski na stałe. Przy ogólnej liczbie małżeństw te z cudzoziemcami nie przekraczają 2,1 proc. wszystkich.

Panowie żenią się głównie z Ukrainkami, Białorusinkami i Rosjankami. Panie stawiają na mężczyzn z zachodu Europy: Niemców, Brytyjczyków, Hiszpanów, Irlandczyków.

Częściej panie niż panowie wiążą się z osobą z innego kraju. W niektórych latach związki Polek z cudzoziemcami stanowiły niemal 80 proc. małżeństw binacjonalnych rejestrowanych nad Wisłą. Tylko w pierwszym półroczu tego roku w Warszawie zawarto 181 takich małżeństw. Najwięcej, bo 41, z Ukraińcami, 15 z Francuzami, 11 z Rosjanami i 10 z obywatelami Wielkiej Brytanii.

Duży odsetek małżeństw z obcokrajowcami odnotowuje się głównie w tych regionach, w których brak pracowników zachęca przedsiębiorców do poszukiwania kadry za granicą. Tak jest np. na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce.

Do niedawna ślub był na tyle ważnym wydarzeniem, że młodzi, w którymkolwiek kraju mieszkali, by go zawrzeć, wracali do Polski. Dziś przybywa związków, w których jedno z narzeczonych mieszka w innym kraju, a coraz mniej ślubów z obcokrajowcami zawieranych jest w ojczyźnie.

– Poza granicami Polacy zawierają około trzech razy więcej tzw. małżeństw binacjonalnych niż na terenie kraju – mówi dr Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego i autor opublikowanego właśnie raportu na temat małżeństw z obcokrajowcami.

Pozostało 87% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Społeczeństwo
Zmiana czasu na zimowy 2024 już niedługo. Kiedy dokładnie przestawiamy zegarki?
Społeczeństwo
Trzecia Droga może zatrzeszczeć w sprawie zwierząt. Kolejny konflikt między Polską 2050 a PSL?
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Społeczeństwo
Nadciąga zwrot w pogodzie. Cyklon eks-Kirk da się we znaki. Prognoza IMGW na 10 dni
Społeczeństwo
Polscy podatnicy hojni dla organizacji LGBT. „To dzięki opieszałości polityków”