Chociaż aż o 30 pkt proc. wzrósł w ciągu roku odsetek Polek i Polaków angażujących się w pomoc na rzecz innych (głównie za sprawą pomocy ukraińskim uchodźcom), spadła nasza gotowość do wsparcia finansowego uchodźców i migrantów. Najchętniej pomagamy dzieciom, szczególnie tym w Polsce – to wnioski płynące z najnowszego badania „Barometr humanitarny” Lekarzy bez Granic, międzynarodowej medycznej organizacji humanitarnej, która pomaga ofiarom konfliktów zbrojnych, epidemii i klęsk żywiołowych.
W badaniu zrealizowanym przez Fundację Stocznia na 1088 respondentach aż 88 proc. z nich zadeklarowało, że w ostatnim roku choć raz zaangażowało się w pomoc na rzecz innych ludzi lub społecznie ważnego celu – to o 30 pkt proc. więcej niż rok wcześniej.
Czytaj więcej
W ubiegłym miesiącu gwałtownie spadło wśród Polaków popierających przyjmowanie uchodźców z Ukrainy. Nadal za udzielaniem pomocy opowiada się 3/4 obywateli.
Zdaniem Draginji Nadażdin, dyrektorki Lekarzy bez Granic w Polsce, „to z pewnością efekt wojny w Ukrainie”. – I pomocy osobom, które w związku z wojną w Polsce szukają bezpieczeństwa. Co więcej, mimo wysokiej inflacji i trudności finansowych jedynie 6 proc. Polek i Polaków nie widzi żadnego celu, który gotowi byliby wesprzeć własnymi pieniędzmi – podkreśla Nadażdin.
Nie dla walki o prawa kobiet
Polacy różnią się w tym, jak i komu chcą pomagać. Najpowszechniej – zdecydowanie tak – zrobimy to na rzecz „walki z głodem i niedożywieniem” oraz na pomoc zwierzętom (po 34 proc.). Jesteśmy gotowi wspomagać finansowo także „zdrowie i leczenie” (31 proc. jest zdecydowanie za tym), a także „pomoc krajom dotkniętym katastrofami naturalnymi” (29 proc.).