Szwecja wybije ponad 200 rysi

Tuż po największym w historii odstrzale wilków, w Szwecji odbędzie się kolejna tego typu akcja. Wydano licencje na wybicie 201 rysi.

Publikacja: 02.03.2023 23:12

Para rysi

Para rysi

Foto: Stock Adobe

Planowany odstrzał jest nieproporcjonalny do jakiegokolwiek zagrożenia dla zwierząt gospodarskich lub ludzi, mówią obrońcy przyrody i aktywiści, którzy zwracają się do UE o podjęcie działań przeciwko Szwecji za naruszenie prawa ochrony środowiska.

Czytaj więcej

Największe polowanie na wilki we współczesnej historii Szwecji

- To polowanie na trofea, podobnie jak polowanie na lwy w Afryce – powiedział Magnus Orrebrant, szef Svenska Rovdjursföreningen, grupy obrońców praw zwierząt, która przygotowała petycję wzywającą do zaprzestania polowań na rysie.  - Setki zagranicznych myśliwych przyjeżdża do Szwecji na polowania na rysie, ponieważ uważają, że jest to ekscytujące.

- Polowania na rysie w Szwecji odbywają się w okresie godowym, kiedy ich futro jest najgrubsze, co czyni je szczególnie atrakcyjnym dla myśliwych - powiedziała Marie Stegard Lind z grupy przeciwnej polowaniom Jaktkrytikerna. - To jest zupełnie niepotrzebne – czyste polowanie na trofea – powiedziała.

Ekolodzy ostrzegali w zeszłym miesiącu, że populacja rysia w Europie może się załamać, jeśli nie zostaną podjęte natychmiastowe działania w celu ochrony tych zwierząt. Testy przeprowadzone na żyjących kotach we Francji pokazują, że ich różnorodność genetyczna jest tak niska, że bez interwencji wyginą lokalnie w ciągu najbliższych 30 lat.

W Szwecji występuje około 1450 rysi, o około 300 mniej niż 10 lat temu. Naturvårdsverket, szwedzka agencja ochrony środowiska, twierdzi, że kraj potrzebuje tylko 870 zwierząt, aby utrzymać zdrową populację.

Szwedzkie stowarzyszenie myśliwych Svenska Jägareförbundet przyznaje, że rysie nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Henrik Falk, doradca stowarzyszenia, powiedział brytyjskiemu "Guardianowi":  - Polowanie absolutnie nie wiąże się z żadnym niebezpieczeństwem dla ludzi. Polowanie na wilki też nie – nie ma udokumentowanych przypadków wilków atakujących ludzi w czasach nowożytnych w  Szwecji.

Polowania na rysia, podobnie jak na większość innych zwierząt łownych w Szwecji, odbywają się z pomocą psów. Dyrektywa siedliskowa UE określa, że polowanie może być dozwolone albo w celu zapobieżenia szkodom w inwentarzu żywym, albo w interesie bezpieczeństwa publicznego.

- Jest wysoce wątpliwe, czy którykolwiek z tych warunków dotyczy rysia w Szwecji -  powiedział Benny Gäfwert, ekspert od drapieżników w World Wide Fund for Nature (WWF). - Uważamy, że myśliwi nie mogą powoływać się na te wyjątki i powiadomiliśmy o tym Komisję Europejską - dodał Gäfwert.

Powiedział także, że fakt, że polowanie ma miejsce, samo w sobie nie stanowi problemu, ale jego zakres,  w stosunku do niewielkich szkód powodowanych przez rysia, jest nieuzasadniony.

W przeszłości rysie występowały w całej Eurazji, ale w wielu krajach żyły pod groźbą utraty siedlisk, chowu wsobnego, kłusownictwa, ginęły pod kołami.

Planowany odstrzał jest nieproporcjonalny do jakiegokolwiek zagrożenia dla zwierząt gospodarskich lub ludzi, mówią obrońcy przyrody i aktywiści, którzy zwracają się do UE o podjęcie działań przeciwko Szwecji za naruszenie prawa ochrony środowiska.

- To polowanie na trofea, podobnie jak polowanie na lwy w Afryce – powiedział Magnus Orrebrant, szef Svenska Rovdjursföreningen, grupy obrońców praw zwierząt, która przygotowała petycję wzywającą do zaprzestania polowań na rysie.  - Setki zagranicznych myśliwych przyjeżdża do Szwecji na polowania na rysie, ponieważ uważają, że jest to ekscytujące.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Alarmujący raport WHO: Połowa 13-latków w Anglii piła alkohol
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek