Polska zatrzymuje handel z Białorusią. Decyzja MSWiA rykoszetem uderzy w polskich przewoźników

Zamknięcie kluczowego dla Białorusi przejścia drogowego w Bobrownikach ma uderzyć w interesy reżimu Łukaszenki i zmusić go do ustępstw.

Publikacja: 10.02.2023 03:00

Tiry oczekujące na odprawę przed przejściem w Bobrownikach

Tiry oczekujące na odprawę przed przejściem w Bobrownikach

Foto: JANEK SKARŻYŃSKI/AFP

Z powodu „ważnego interesu bezpieczeństwa państwa” minister MSWiA Mariusz Kamiński zdecydował, że od piątku 10 lutego od godz. 12 zostanie zawieszony do odwołania ruch na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach. Co kryje się za tym lakonicznym sformułowaniem?

– Zdecydowaliśmy się na ten drastyczny krok, by dać sygnał Łukaszence, że żarty się skończyły. To efekt retorsji nie tylko za wyrok na Andrzeja Poczobuta, ale na wszystkie antypolskie działania Łukaszenki wobec Polaków i naszej historii. Że możemy się posuwać znacznie dalej. Bobrowniki to okno na świat Białorusi z UE – to jedno z najważniejszych, najistotniejszych obok Terespolu przejść granicznych dla tego państwa – tłumaczy nam nieoficjalnie członek rządu. I dodaje: – Uderzamy więc tam, gdzie najmocniej zaboli, czyli w interesy reżimu.

Czytaj więcej

Ruch na przejściu granicznym z Białorusią zostanie zawieszony do odwołania

Dlaczego powód jest ukryty pod ogólnym stwierdzeniem o „bezpieczeństwie państwa”?

Jest scenariusz

– Gdybyśmy podali konkretne powody, usztywniliby się, a nasze sankcje nie przyniosłyby politycznego efektu. W tej sytuacji politycznie jesteśmy w stanie ugrać więcej. Spodziewamy się pewnego scenariusza, pracujemy nad tym, ale nie zdradzę szczegółów – mówi nam polityk.

Przejście w Bobrownikach jest jednym z kluczowych, zamknięcie go to cios w handel Białorusi z Polską i całą UE. Tylko w lipcu 2022 r. odprawiono tu ponad 143 tys. osób, w listopadzie – ponad 97 tys.

Czytaj więcej

Pozostanie otwarte tylko jedno przejście graniczne w Białorusią

– Decyzja ta oznacza gigantyczne kłopoty przewoźników. Uważam, że taka sankcja idzie za daleko, bo dotknie tysiące firm – ocenia Wiesław Szczepański, poseł Lewicy. – Dla naszych przewoźników to dramatyczne utrudnienia, które się pogłębiają od 2021 r., kiedy zawieszono przejście w Kuźnicy. Wielu kierowców, którzy stoją w Bobrownikach, nie zdoła do piątku tędy przejechać. Będą musieli zawrócić – dodaje Anna Brzezińska-Rybicka, rzeczniczka Związku Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. Decyzja ta spowoduje jeszcze wyższe koszty dla firm i przewoźników, którzy będą musieli przekraczać granicę w Terespolu-Koroszczynie lub przez Litwę.

Jednak przewoźnicy wskazują, że pracy jest mało, a przed terminalami teraz nie ma kolejek. – W marcu wróci ruch i problem kolejek na granicy pojawi się na pewno – przewiduje przewoźnik z Siedlec Karol Rychlik. Dodaje, że polscy przedsiębiorcy stanowią mniejszość na granicy, napotykając na konkurencję firm z kapitałem białoruskim i rosyjskim.

Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej na 4980 spółek z kapitałem białoruskim zarejestrowanych w Polsce 885 zajmuje się transportem drogowym towarów i jest to najpopularniejsza specjalizacja. – Tylko pod jednym adresem otworzyło się w Białej Podlaskiej ponad 60 firm transportowych z kapitałem białoruskim – wskazuje Rychlik.

Co zrobi reżim

Grzegorz Kuczyński, ekspert Fundacji Warsaw Institute specjalizujący się w tematyce wschodniej, wskazuje: – To uderzenie gospodarcze w reżim Łukaszenki. Skoro mamy jakieś narzędzia nacisku na niego, to należy je wykorzystać. Jeśli była jakaś „marchewka” w przeszłości i okazała się nieskuteczna, to pozostaje tylko „kij” – mówi Kuczyński.

Co teraz może zrobić dyktator? – Trudno przewidzieć. Sądzę, że dopiero wynik wojny w Ukrainie będzie mieć jakiś większy wpływ na postawę Łukaszenki i na skuteczność działań innych państw wobec Mińska. Wszystko determinuje sytuacja w Ukrainie – ocenia Kuczyński. I uważa, że w odwecie „dyktator może pogłębić represje wobec mniejszości na Białorusi, chociaż już doszedł do takiego poziomu, że trudno sobie wyobrazić coś więcej”.

W marcu problem kolejek na granicy pojawi się na pewno

Karol Rychlik, przewoźnik z Siedlec

W czwartek na listę sankcyjną, która obejmuje zakaz wjazdu do Polski, minister Kamiński wpisał na podstawie uchwały Sejmu kolejne osoby związane z reżimem dyktatora, odpowiedzialne za represje wobec Polaków na Białorusi.

Dzień wcześniej sąd w Grodnie skazał wiceprzewodniczącego Związku Polaków na Białorusi, dziennikarza Andrzeja Poczobuta na osiem lat pobytu w kolonii karnej o zaostrzonym reżimie.

Aleś Zarembiuk, szef Białoruskiego Domu w Warszawie, chwali decyzję MSWiA.

– To męska odpowiedź polskiego państwa na barbarzyństwo dyktatora Łukaszenki i jego reżimu, którego świadkami jesteśmy od ponad dwóch lat – mówi Zarembiuk. – Bicie kobiet, operacja hybrydowa na granicy z Polską, dewastacja polskich cmentarzy, zamknięcie polskich szkół, wsadzenie przedstawicieli polskiej mniejszości do więzienia. Wreszcie, sfabrykowany proces i drakoński wyrok dla Andrzeja Poczobuta – wylicza represje reżimu. I uważa, że to jasny sygnał: „jeżeli się nie zmienicie, to zamkniemy i Terespol”. Łukaszenko odczuje to także finansowo – uważa Zarembiuk.

Społeczeństwo
Władysław Kosiniak-Kamysz w Dniu Flagi: Bądźmy dumni z Biało-Czerwonej
Społeczeństwo
Cudzoziemcy na potęgę kupują mieszkania w Polsce. Zachęcił ich kredyt 2 procent
Społeczeństwo
Nie żyje Sławomir Wałęsa. Syn byłego prezydenta miał 52 lata
Społeczeństwo
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz miał 41 lat
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Młodzi wcześniej testują z „promilami”
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne