Reklama

Spór o obraz Kandinskiego. Dom aukcyjny: sprzedaż jest legalna

Berliński dom aukcyjny Grisebach sprzedał za 310 tys. euro akwarelę Wassilego Kandinskiego, skradzioną z Muzeum Narodowego w Warszawie. Zignorowano protesty polskiego rządu. Grisebach twierdzi, że sprzedaż jest legalna.

Publikacja: 02.12.2022 12:33

Zdjęcie akwareli Kandinskiego w albumie domu aukcyjnego Grisebach

Zdjęcie akwareli Kandinskiego w albumie domu aukcyjnego Grisebach

Foto: Grzegorz Szymanowski/DW

Akwarela Wassilego Kandinskiego została sprzedana w Berlinie w czwartek wieczorem, 1 grudnia, za 310 tys. euro. Aukcję zorganizował dom aukcyjny Grisebach. Do sprzedaży doszło mimo protestów polskiego ministerstwa kultury oraz polskiego konsula w Berlinie. Akwarela – jak podkreśla strona polska – została skradziona z Muzeum Narodowego w Warszawie w 1984 roku.

– Stało się bardzo źle. Akwarela jest ewidentnie skradziona, ale dom aukcyjny nie chciał z nami współpracować. Widać, że determinacja do sprzedaży była duża, bo obraz poszedł w końcu za duże pieniądze – powiedział DW na miejscu tuż po aukcji konsul RP w Berlinie Marcin Król. Kilka godzin przed rozpoczęciem licytacji osobiście interweniował on w domu aukcyjnym, ale kierownictwo Grisebach odmówiło mu spotkania. Ostatecznie konsul pozostawił na miejscu oświadczenie, w którym informował, że akwarela została skradziona.

Czytaj więcej

Skradziony z Muzeum Narodowego w Warszawie obraz został sprzedany na aukcji w Berlinie

Przedstawiciele domu aukcyjnego twierdzą, że nie mają wątpliwości co do sprzedaży. – Zleciliśmy sprawdzenie tego dzieła i nie mamy żadnej wątpliwości co do aspektów prawnych. Mamy obowiązek sprzedaży wobec właściciela – powiedziała Deutsche Welle dyrektorka Grisebach Micaela Kapitzky. Nie chciała odpowiedzieć na dalsze pytania i nie wyjaśniła, jakie jest prawne uzasadnienie dla transakcji.

Interwencja z Polski

Polskie ministerstwo kultury podjęło kontakt z domem aukcyjnym na tydzień przed aukcją. – Początkowo dom aukcyjny Grisebach przekazał zarówno fotografie, jak i informacje o proweniencji obiektu, jednak nie odpowiadał na prośbę o wycofanie akwareli z aukcji aż do dnia licytacji. Wtedy to poinformowano MKiDN, że obraz został zakupiony w 1988 r. w Niemczech w dobrej wierze przez sprzedającego i nie zostanie wycofany z aukcji – przekazała DW rzeczniczka resortu.

Reklama
Reklama

Po odnalezieniu obrazu na aukcji ministerstwo skierowało wniosek o rejestrację obrazu w bazie danych skradzionych dzieł sztuki Interpolu oraz wysłało informacje „do strony niemieckiej za pośrednictwem systemu wymiany informacji na rynku wewnętrznym IMI” – informuje resort.

Skradzione dobra kultury

Dyskusja o sprzedaży skradzionych dóbr kultury pojawia się w Niemczech co kilka lat, gdy na aukcjach wypływają skradzione dzieła sztuki. Kwestię „nabycia w dobrej wierze od osoby nieupoważnionej” regulują paragrafy 932-935 niemieckiego kodeksu cywilnego. Zgodnie z przepisami nie można nabyć w dobrej wierze dzieła, które zostało skradzione, chyba że zakupione zostało podczas aukcji. Poza tym w dyskusjach przywoływany jest też paragraf 852 kodeksu cywilnego który stanowi, że roszczenie o zwrot upływa po 30 latach od wystąpienia szkody.

Nie wiemy na razie, w jakich warunkach doszło do zakupu akwareli w 1988 roku i które przepisy mogą mieć w tej sprawie zastosowanie. Polskie ministerstwo kultury zapowiada podjęcie „wszelkich możliwych kroków prawnych w celu odzyskania dzieła”.

Niemieckie media skąpo informują o polskim proteście wobec sprzedaży akwareli Kandinskiego. O sprawie napisał dziennik „Berliner Zeitung” i kilka internetowych mediów lokalnych. Niemieckie gazety skupiają się na innym obrazie sprzedanym podczas tej samej aukcji – autoportrecie Maxa Beckmanna z 1943 roku, który osiągnął rekordową sumę 20 milionów euro. To najdroższe dzieło sztuki sprzedane kiedykolwiek w Niemczech. Zlicytowane zostało kilkanaście minut przed skradzioną w Warszawie akwarelą Kandinskiego.

Społeczeństwo
Finlandia dopuszcza polowania na wilki. Czy inne kraje UE pójdą jej śladem?
Społeczeństwo
Strzelanina na plaży Bondi. Kim jest bohater, który mógł uratować nawet setki osób?
Społeczeństwo
Samolot pasażerski prawie zderzył się z maszyną wojskową USA. „To oburzające”
Społeczeństwo
Kibice rozczarowani wizytą Leo Messiego w Kalkucie. Wdarli się na boisko i zdemolowali stadion
Społeczeństwo
Ultrabogacze podbijają świat. I nadal się bogacą
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama