Jacek Wasilewski: Fetysz młodości i nowości

Jacek Wasilewski, kulturoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego

Aktualizacja: 26.04.2016 22:50 Publikacja: 26.04.2016 19:39

Rzeczpospolita: Naukowcy opracowali pierwszą odmładzającą terapię genetyczną. Zdążyła już się jej poddać sama pomysłodawczyni metody. To wstyd dziś wyglądać na tyle, ile ma się lat?

Jacek Wasilewski: Na pewno przestały być dziś cenione wartości związane z sędziwym wiekiem, jak choćby doświadczenie życiowe. Kiedyś seniorzy odgrywali większą rolę w społeczeństwie, to ich pytano o prawa rządzące światem. A dziś mamy książki, zdjęcia, filmy, internet... Dlatego w dobie rozwoju technologii zapisu cenioną wcześniej mądrość wyparł kult młodości. Wzorzec, do którego chcemy dążyć, wyznaczają nam okładki pism lifestyle,owych: piękne, młode panie i wysportowani chłopcy.

Co dokładnie zastąpiło wiedzę i doświadczenie?

Przeżywanie i doświadczanie. Stąd tak istotna dziś jest sprawność fizyczna, zdrowie. Najdogłębniej doświadczają młodzi i sprawni, bo człowiek stary ma przytępiony słuch, wzrok już nie ten, nawet wrażliwość skóry dużo gorszą. To z młodym wiekiem wiążą się wszystkie przyjemności ciała, jak seks czy sport. Naszym głównym wrogiem jest dziś choroba czy właśnie starość, która zresztą jest traktowana jak choroba. Chcemy zatrzymać czas. Dlatego nikt dziś nie umiera w domu, tylko w szpitalu, gdzie do końca walczy się o przedłużenie życia.

Społeczeństwo jednak się starzeje, czyli coraz więcej jest ludzi starszych. To nie oni powinni narzucać wzorce kulturowe?

Ale starzenie się społeczeństwa oznacza, że żyjemy coraz dłużej. Czyli inaczej rozkładają nam się etapy życia, dłużej możemy uważać się za młodych. Kiedyś Adam Asnyk w wieku 35 lat mówił o sobie, że jest już stary. Dziś w tym wieku ludzie dopiero zaczynają się zastanawiać, co chcą robić w życiu. Bardzo dobrze widać to w serialach. Dzisiejsza czterdziestka to nowa trzydziestka: bohaterowie telewizyjni dopiero w tym wieku biorą ślub, rozpoczynają karierę zawodową, wracają z młodzieńczych podróży. Staramy się opóźniać nasze ustatkowanie, dorosłość. Przedłużamy tym samym sobie dzieciństwo.

Młodzi, piękni i szczęśliwi... Taki przynajmniej jest przekaz kulturowy.

Młodość i piękno nie są tylko kwestią szczęścia, ale pewnej normy. Spójrzmy na plaże, jak wyglądają dziś ludzie. Normy dotyczące dobrego wyglądu, sprawności są dziś mocno wyśrubowane. Nawet mocno dbając o zdrowie i masę mięśniową, trudno nam wyróżnić się z tłumu. Naturalnie więc, by poczuć się atrakcyjni i lepsi, musimy coraz większą wagę przykładać do wyglądu...

Młode zawsze oznacza lepsze niż stare?

Wiadomo, że w niektórych kręgach, jak choćby w świecie naukowym, to wciąż wąs i siwy włos są w cenie. Ale generalnie dzisiejszy rynek ceni młodość. I to odnosi się do każdej sfery życia: nowe samochody, telefony, domy, nawet nowe fryzury są lepsze niż stare. To fetysz młodości, nowości, zaczynania od początku. Większość filmów o wszystkim, co najważniejsze w życiu, jak choćby o miłości, pokazuje perypetie wyłącznie ludzi młodych. Starość nie kojarzy nam się więc z niczym pogodnym, raczej z upadkiem. Oczywiście rodzi to mnóstwo frustracji, problemy z pogodzeniem się ze sobą. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, bo wizerunek starej kobiety stał się dziś trochę tabu.

Społeczeństwo
Alerty IMGW i RCB dla niemal całej Polski: Uwaga na gołoledź i marznący deszcz
Społeczeństwo
Jaka będzie pogoda na początek ferii zimowych? IMGW zdradza szczegóły
Społeczeństwo
Badanie: Co drugi Polak ocenia negatywnie wpływ Ukraińców na działanie państwa
Społeczeństwo
„Państwo w państwie”: Nieudane operacje plastyczne. Koszmar zamiast piękna
Społeczeństwo
Awaria na lotnisku Chopina w Warszawie. Apel do pasażerów
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego