587,9 tys. sztuk – tyle na koniec 2020 r. było broni palnej w prywatnych rękach Polaków. I przez ostatnie pięć lat ta liczba wzrosła o połowę. W 2015 r. legalnie posiadanych egzemplarzy było bowiem 390,8 tys. Tylko w 2020 r. przybyło 36,4 tys. sztuk broni. Tak wynika z danych udostępnionych przez Komendę Główną Policji.
Dlaczego Polacy chętnie kupują broń? Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta i były poseł, który pracował nad ustawą o broni i amunicji, mówi, że jedną z przyczyn jest rosnąca zamożność społeczeństwa. – Inna to odreagowanie czasów, gdy w praktyce nie dało się zdobyć broni – dodaje.
Taki stan trwał do 2011 r., gdy Sejm znowelizował ustawę o broni i amunicji. – W ramach nowelizacji zaplanowano i przeprowadzono w dużym zakresie odebranie policji uznaniowości w wydawaniu pozwoleń na broń. Wprowadzono ściśle określone kryteria, których spełnienie powinno skutkować uzyskaniem pozwolenia – wyjaśnia mec. Andrzej Turczyn, popularyzator broni palnej i autor bloga Trybun.org.pl.
I rzeczywiście, najwięcej sztuk broni przybywa do celów, w których najłatwiej uzyskać pozwolenie, czyli sportowych i kolekcjonerskich. W pierwszej kategorii liczba egzemplarzy na przestrzeni 2020 r. zwiększyła się o 13,8 tys., a w drugiej – 14,9 tys. Te kategorie zaczynają już odgrywać większą rolę niż broń do celów łowieckich, której w 2020 r. przybyło tylko 8 tys. sztuk. Z kolei liczba egzemplarzy broni do celów ochrony osobistej, gdzie wciąż w uzyskaniu pozwolenia dużą rolę odgrywa opinia policji, niemal w ogóle się nie zwiększa.
Z policyjnych danych nie wynika, jaką konkretnie broń kupują Polacy. Nasi rozmówcy szacują, że jest to zazwyczaj broń centralnego zapłonu, a najczęściej pistolety.