Narkotykowe rozruchy w Tbilisi

Tańcząc w centrum stolicy i wymachując pakiecikami z narkotykami, kilka tysięcy młodych ludzi domagało się dymisji rządu.

Publikacja: 14.05.2018 20:01

Narkotykowe rozruchy w Tbilisi

Foto: AFP

Demonstracje zaczęły się od nocnych, sobotnich nalotów policji na dwa najpopularniejsze nocne kluby w Tbilisi: Cafe Galeria i Basiani. Policjanci aresztowali ośmiu dilerów, ale w trakcie akcji doszło do szamotaniny z bawiącą się młodzieżą: zatrzymano 70 osób.

Policja tłumaczyła, że dokonała rajdów na miejsca sprzedaży nowej w Gruzji substancji odurzającej mefedron (zakazanej w UE, w tym i w Polsce), po zażyciu której w Tbilisi zmarło już pięć osób. Ale na ulice wylegli pozostali klubowicze, do których dołączyło kilka tysięcy innych. Manifestacja doszła w pobliże parlamentu i tam zaczęła tańczyć (z klubów wyciągnięto aparaturę nagłaśniającą). Wymachujący pakiecikami z białym proszkiem tłum żądał najpierw legalizacji marihuany, a potem dymisji rządu.

Nad ranem demonstranci rozeszli się, ale tańcząc, wrócili w niedzielę wieczorem. Jednak w centrum zaczęli się też zbierać członkowie prawicowych i patriotycznych organizacji. Doszło do bójek grup z obu tłumów, a gdy nadciągnęła policja, zaczęto z nią się bić. Aresztowano kolejnych 20 osób.

Prawosławny patriarchat Gruzji wezwał do powstrzymania się od konfrontacji. W końcu minister spraw wewnętrznych Georgij Gacharia przeprosił za zbytnią brutalność policjantów w klubach i obiecał rozmowy o zmianie prawa dotyczącego penalizacji narkotyków. Tłum obiecał jednak „stać do końca": zaczęto rozstawiać „miasteczko namiotowe" pod parlamentem. Ale nad ranem pozostało tam tylko ok. 20 osób, policja zwinęła więc namioty i zatrzymała kolejne trzy osoby.

– To nie ma nic wspólnego ze zwalczaniem narkotyków, to zwykła akcja zastraszania – powiedział o policyjnej akcji przebywający w Holandii były prezydent Mihael Saakaszwili. – Jeśli chcecie walczyć z narkotykami, to imiona, nazwiska i adresy najważniejszych bossów tego handlu są wszystkim znane, tak jak i trasy kanałów przerzutowych – dodał.

– To wszystko może skończyć się poważnymi wstrząsami wewnątrz elit rządzących, wśród których obecnie trwa dość brutalna walka różnych grup – powiedział moskiewskiej agencji BMF politolog Geli Wasadze. – Bardzo silne grupy, przede wszystkim w samej rządzącej partii Gruzińskie Marzenie, walka w których właśnie weszła w decydującą fazę. Czeka nas wiele ciekawych wydarzeń – zapowiedział.

Demonstracje zaczęły się od nocnych, sobotnich nalotów policji na dwa najpopularniejsze nocne kluby w Tbilisi: Cafe Galeria i Basiani. Policjanci aresztowali ośmiu dilerów, ale w trakcie akcji doszło do szamotaniny z bawiącą się młodzieżą: zatrzymano 70 osób.

Policja tłumaczyła, że dokonała rajdów na miejsca sprzedaży nowej w Gruzji substancji odurzającej mefedron (zakazanej w UE, w tym i w Polsce), po zażyciu której w Tbilisi zmarło już pięć osób. Ale na ulice wylegli pozostali klubowicze, do których dołączyło kilka tysięcy innych. Manifestacja doszła w pobliże parlamentu i tam zaczęła tańczyć (z klubów wyciągnięto aparaturę nagłaśniającą). Wymachujący pakiecikami z białym proszkiem tłum żądał najpierw legalizacji marihuany, a potem dymisji rządu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Hamas uwiódł studentów w USA
Społeczeństwo
Arizona: Spór o zakaz aborcji z czasów wojny secesyjnej. Jest decyzja Senatu
Społeczeństwo
1 maja we Francji spokojniejszy niż rok temu. W Paryżu raniono 12 policjantów
Społeczeństwo
Zwolennicy Izraela zaatakowali zwolenników Palestyny. Setki osób zatrzymanych
Społeczeństwo
Iran: Ujawniono szczegóły dotyczące śmierci 16-letniej Niki Shakarami. „Użyto pałek”
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił