W najbliższy poniedziałek – 27 września – uchwałą o LGBT zajmie się sejmik w Małopolsce. Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" radni nie uchylą jej w całości, lecz złagodzą jej język. Podobne sygnały o zmianach w uchwale anty-LGBT dochodzą także z Sejmiku Województwa Lubelskiego.
Samorządowcy liczą na to, że korekty w uchwałach zadowolą KE, która zarzuca im dyskryminację osób LGBTIQ i grozi blokadą unijnych środków. Małopolska – tylko z REACT-EU, europejskiego funduszu przeciwdziałania skutkom pandemii – może stracić aż 33,5 mln euro.
– Komisja nawet nie rozpoczęła rozmów z Małopolską na temat uruchomienia tych środków – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Urynowicz z Porozumienia, były wicemarszałek województwa małopolskiego. – Komisja Europejska może też zablokować bieżące płatności, a to już jest 1 mld 65 mln euro. Kolejną sankcją jest zablokowanie negocjacji w sprawie nowych środków. To dla Małopolski 2 mld 576 mln euro. Trzecia sankcja to blokada promocji regionu ze środków UE – ostrzega polityk, który ryzyko sygnalizuje od dłuższego czasu.
Czytaj więcej
Absolutnie nie wiem, po jakich faktach pani redaktor wnosi, że moglibyśmy mięknąć - mówił w rozmowie z Radiem Zet Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej zapytany o to, czy rząd "mięknie w relacjach" z UE.
Podobny problem – oprócz Małopolski i woj. lubelskiego – mają jeszcze Podkarpacie oraz województwa świętokrzyskie i łódzkie (tu przedmiotem sporu jest Samorządowa Karta Rodziny). Radni opozycji w tych województwach żądają zwołania nadzwyczajnych sesji, by zmienić kontrowersyjne uchwały.